Rok 2004 przyniósł w Polsce wolny dostęp do współczesnych replik broni czarnoprochowej, których oryginały powstały przed 1850. Powoli rosną szeregi strzelców zafascynowanych urokiem starej broni - najczęściej bakcyl łapany jest, gdy ktoś, gdzieś o niej usłyszał, zobaczył czy dotknął. Później zazwyczaj ma miejsce pierwsza wizyta na strzelnicy. Pada pierwszy strzał z użyczonej broni, pojawia się pierwszy obłok dymu i pierwszy ślad prochu na dłoniach. I wówczas jak obsesja powraca myśl: Muszę to mieć!
Przypuśćmy, drogi czytelniku, że podjąłeś decyzję o zakupie rewolweru (nie wnikając czym podyktowany był wybór). Ruszasz zatem czym prędzej do sklepu, aby sfinalizować transakcję. Wszystkie colty wydają się piękne, wszystkie kuszą, a sprzedawca zazwyczaj zgadza się z każdym twoim wyborem, a im droższy model wskażesz, tym bardziej będzie cię do niego zachęcał. Piękna broń, fabrycznie nowa, musi być doskonała. Sięgasz po pieniądze i... w tym miejscu chcę nieco powstrzymać twój entuzjazm. Nie poddawaj się pierwszym emocjom, zamiast tego działaj chłodno i z rozwagą.
Przygotowanie zestawu testowego
Bardzo trudno jest jednoznacznie określić, który z producentów replik jest najlepszy, każdemu bowiem zdarzają się poważne niedoróbki. Sprzedawcy w sklepach niekoniecznie mają pojęcie o oferowanej przez nich broni, nie zawsze umieją skontrolować jej nienaganne wykonanie i - wreszcie - nie zawsze chcą to uczynić. Musisz w takiej sytuacji polegać wyłącznie na sobie.
Przed odwiedzeniem sklepu polecam zaopatrzyć się w mały młotek i kawałek skórki lub młoteczek gumowy (choć trudno jest nabyć odpowiedni, to jednak, gdy uda się tego dokonać przyda się na przyszłość). Sam posiadam mały metalowy młotek, na którego główce przymocowałem skórę, chroniącą klin przed obdrapaniem przy uderzeniach. Warto również wziąć ze sobą odpowiednio szeroki śrubokręt, dopasowany do śruby od klina (mający stosunkowo cienkie nacięcie).
Ponadto powinieneś przygotować sobie patyczek, najlepiej o kwadratowym lub okrągłym przekroju i o takiej przekątnej (średnicy), aby dosyć ściśle pasował się z lufą. Jeżeli zastanawiasz się nad zakupem rewolweru kalibru .44 (typowy dla sił lądowych), to jego przekątna powinna być równa ok.11 mm, w przypadku kalibru .36 (typowego dla marynarki wojennej) - ok.9,5 mm, zaś dla rewolwerów kieszonkowych .32 ok.8,5 mm). Kwadratowy jest nawet lepszy od okrągłego z dwóch powodów: po pierwsze - łatwiej go przygotować (wystrugać), a po drugie - szybciej zaczepi się w lufie o ewentualną nierówność. Oczywiście nie należy przesadzać z wymiarami, podane powyżej są orientacyjne, w domowych warunkach nie struga się drewna z dokładnością do dziesiątych części milimetra (zawsze można wcisnąć drewienko w lufę i jakoś się w niej ułoży), ważne, aby patyczek w miarę ciasno ją wypełniał.
Do kompletu przyda się również mała latarka (silna jednodiodowa lub zwykła latarka-paluszek) oraz szczelinomierz, o ile masz go pod ręką. Mając to wszystko możesz udać się na zakupy.
(ciąg dalszy w numerze)