Wczoraj rozpoczęły się duże ćwiczenia wojsk lotniczych ChRL. Bierze w nich udział ok. stu statków powietrznych i 10 tys. żołnierzy.
Ćwiczenia odbywają się na terenie prowincji Szantung i Henan, które leżą na południe od Pekinu. Biorą w nich udział samoloty wojsk lotniczych, statki powietrzne wojsk lądowych i marynarki wojennej, w także załogi stacjonarnych wyrzutni przeciwlotniczych.
Scenariusz manewrów zakłada odparcie uderzenia lotniczego na stolice kraju. Przeprowadzone będą trzy symulowane ataki. Odbędą się również strzelania z użyciem uzbrojenia bojowego. Manewry będą trwały 5 dni.
Zagraniczni obserwatorzy uznają tak duże ćwiczenia za przejaw przede wszystkim wzrostu potencjału chińskich wojsk lotniczych, zarówno w sensie technicznym, jak i wyszkolenia personelu. Z drugiej jednak strony manewry mają również wymiar polityczny.
Wiązane są ze z napięciem w stosunkach z Tajwanem i USA. Ten pierwszy kraj zwiększył ostatnio wysiłki w celu zakupu nowoczesnej broni (zobacz: Tajwan - znowu 6 miliardów, Tajwan chce Abramsów). Amerykanie natomiast wzmocnili ostatnio swoją obecność na Morzu Południowochińskim, przeprowadzając z marynarka wojenną Korei Południowej ćwiczenia floty, co związane było z wcześniejszym zatopieniem - prawdopodobnie przez północnokoreański okręt podwodny - korwety Cheonan (zobacz: Oficjalny raport - wroga torpeda).
Tymczasem Pekin rości pretensje terytorialne do większości małych wysp na tym akwenie, co mogłoby dać mu kontrolę nad całym morzem. Uznano to za jeden z głównych celów polityki zagranicznej.