Armia amerykańska potwierdziła podpisanie kontraktu z Beretta USA na dostawy do 100 tys. pistoletów samopowtarzalnych M9.
Pistolet Beretta 92FS trafił do US Army w 1985 po kontrowersyjnym i oprotestowanym przez rywali przetargu. Procedurę powtórzono i w 1989 ponownie potwierdzono, że następcą przyjętego przez I wojną światową nieśmiertelnego M1911A1 będzie włoska konstrukcja. Została ona przyjęta do uzbrojenia pod pełną nazwą Pistol, Semiautomatic, 9mm, M9 i w przeciwieństwie do Colta do amunicji 11,43 mm x 23 (.45 APC), była zasilana nabojem 9 mm x 19 NATO. Pierwszy konflikt zbrojny, w którym użyto nowej broni to operacja Just Case w Panamie w latach 1989-1990.
W 2006 armia uzupełniła podstawowy model o zmodyfikowany M9A1 z podlufową szyną montażową do mocowania dodatkowych akcesoriów, jak latarka czy laserowy wskaźnik celu. Pistolet ten nie trafił jednak do US Army, a jedynie do jednostek Korpusu Piechoty Morskiej (USMC). Od 1987 M9 wytwarzane są w Stanach Zjednoczonych w zatrudniającym blisko 300 osób zakładzie Beretta USA (założonym w 1977) w Maryland, będącym oddziałem włoskiego koncernu Beretta Defense Technologies (IDEF 2011: Beretta w Stambule, 2011-05-13).
W 2008 US Army wraz z USAF rozpoczęły poszukiwania następcy włoskiej broni, w ramach programu Modular Handgun System (MHS). Oficjalny powód brzmi, że po ćwierć wieku służby M9 został uznany za przestarzałą konstrukcję, znajdującą się u kresu swojego cyklu życiowego. W dodatku broń strzela – co jest dyżurnym argumentem przeciwników – nieskutecznym nabojem M882 kalibru 9 mm NATO. Armia twierdzi też, że żywotność pistoletu M9 wynosi tylko 5000 strzałów, a w nowej broni powinna być 5 razy większa. Z tą opinią nie zgadzają się przedstawiciele producenta – Beretta upiera się, że szkielety pistoletów wytrzymują 35 tys. strzałów, mechanizmy ryglowe 22 000 a zamki 75 tys. strzałów. Z dwóch trzecich używanych przez żołnierzy M9 oddano znacznie ponad 5 tys. strzałów i broń działała bezawaryjnie lub wystąpiło uszkodzenie pojedynczej części.
Wbrew obiegowej opinii wśród żołnierzy broń charakteryzuje się bardzo wysoką niezawodnością – statystycznie jedno zacięcie występuje na 17,5 tys. strzałów. Podczas jednej z prób US Army z 12 testowanych pistoletów M9 oddano 168 tys. strzałów bez żadnego zacięcia. Niemniej, wojskowi upierają się, że zużycie włoskich konstrukcji zależy od intensywności ich użycia i następuje gwałtownie po przekroczeniu 5 tys. strzałów. Zjawisko nasiliło się wraz ze wzrostem liczby treningów z bronią krótką i zwiększeniem liczby strzelań dynamicznych.
Obecna 5-letnia umowa dotyczy dostaw w tym czasie do 100 tys. pistoletów M9 stawia pod znakiem zapytania poszukiwania następcy Beretty. Nie jest to jednak dziwne, z uwagi na zaplecze logistyczne dla włoskiej broni – zapasy części zamiennych, magazynków, wdrożony system treningowy. Sugeruje się, że przesunie to w czasie program MHS o co najmniej 3 lata. Pierwsze zamówienie na nowe M9 obejmuje dostawę partii ponad 4,6 tys. pistoletów.