Ostatnie zawody w ramach tegorocznego Spadochronowego Pucharu Świata odbyły się we wrześniu w Locarno w Szwajcarii, gdzie najlepszy obecnie polski spadochroniarz Rafał Zgierski powiększył swój pucharowy dorobek medalowy.
Pierwsze punkty w klasyfikacji generalnej, a później pierwsze medale zdobyte przez KRAKóW Wawel podczas zawodów Spadochronowego Pucharu Świata 2010 okazały się nieprzypadkowe. Srebrny medal Rafała Zgierskiego i brązowy medal Bogny Bieleckiej, zdobyte podczas zawodów Pucharu Świata w Altenstadt w lipcu, okazały się jeszcze większym sukcesem niż można było przypuszczać.
FINAŁ W LOCARNO
O polskim spadochroniarstwie usłyszano znowu podczas finału Spadochronowego Pucharu Świata 2010 w szwajcarskim Locarno w dniach 24-26 września. Na tegoroczny finał zjechało 139 zawodników i 15 zawodniczek, którzy skakali w składzie 31 drużyn pięcioosobowych. Wszyscy skoki wykonywali z dwóch samolotów Pilatus Porter PC-6. Do sprawnego przeprowadzenia tak dużej imprezy sportowej w celności lądowania w krótkim czasie niezbędna jest jeszcze sprzyjająca pogoda... Podczas pierwszego dnia udało się wykonać trzy kolejki skoków i kawałek czwartej. Niestety, w godzinach popołudniowych nastąpiło pogorszenie pogody. Deszcz uniemożliwił wykonywanie skoków spadochronowych; trwał zresztą po późnych godzin nocnych i razem z obniżającą się temperaturą spowodował, iż poranek przywitał wszystkich pierwszym śniegiem na okolicznych szczytach. Całe szczęście, że zaśnieżonym szczytom towarzyszyło piękne słońce i można było kontynuować wykonywanie skoków. Jednak już podczas porannej odprawy przed skokami organizatorzy przestrzegali przed nasilającym się w ciągu dnia wiatrem. Prognozy okazały się trafne. Zdołano skończyć tylko czwartą kolejkę skoków i wykonać większość piątej.
Zdjęcia: via Artur Gosiewski
więcej w numerze