Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Marcin Przeworski

W grudniu ubiegłego roku na zasłużoną emeryturę odszedł ostatni śmigłowiec ratowniczy Mi-14PS, eksploatowany przez Lotnictwo Marynarki Wojennej. Decyzję o wycofaniu tych leciwych wiropłatów podjęto już kilka lat temu, lecz do tej pory nie udało się wprowadzić do służby ich następcy - pomimo iż Ministerstwo Obrony Narodowej regularnie zapowiadało bliski zakup kilkudziesięciu nowych maszyn dla Lotnictwa Wojsk Lądowych i Marynarki. Wprowadzenie do linii dwóch śmigłowców Mi-14PŁ/R - czyli Mi-14PŁ przebudowanych na śmigłowce ratownicze - jest w tych okolicznościach potrzebną, choć raczej rozpaczliwą próbą poprawienia stale pogarszającej się sytuacji sprzętowej polskiego ratownictwa morskiego.

Wprowadzenie Mi-14PL/R do działań w ramach śmigłowcowych dyżurów  ratowniczych dość nieoczekiwanie zbiegło się w czasie z 30 rocznicą  wejścia śmigłowców Mi-14 do służby w polskim lotnictwie morskim /  Zdjęcie: BL MW

Ze służby wyszły śmigłowce o dużym potencjale ratowniczym. Mi-14PS to ciężki śmigłowiec przeznaczony do zadań poszukiwawczo-ratowniczych, który na pokład mógł w razie potrzeby zabrać nawet 19 rozbitków lub poszkodowanych (dla porównania używane równolegle przez Marynarkę Wojenną ratownicze W-3RM Anakonda są w stanie podjąć jedynie 8 takich osób). Wyprodukowane jeszcze w Związku Radzieckim śmigłowce, dysponowały możliwością wodowania i podjęcia rozbitków bezpośrednio z wody, a to w pewnych okolicznościach decydować może o życiu lub śmierci poszkodowanych. Spore rozmiary peesów nie pozostawały też oczywiście bez wpływu na ilość i masę przenoszonego na pokładzie ładunku - w tym sprzętu ratowniczego, którym mogły być np. tratwy ratunkowe (w sumie nawet dwadzieścia sztuk!). W razie katastrofy morskiej na dużą skalę - podobnej chociażby do tej, która w 1993 spotkała prom Jan Heweliusz - takie możliwości mogą okazać się przecież nieocenione.

Cztery śmigłowce Mi-14PS (nr takt. 1013-1016) dotarły do Polski w pierwszej połowie 1984 (wcześniej do naszego kraju dostarczono bowiem jedynie wiropłaty w wersji zwalczania okrętów podwodnych - Mi-14PŁ), jednak w ciągu kilku kolejnych lat dwa z nich (nr takt. 1014 i 1015) utracono w wypadkach. Ponieważ zredukowało to liczbę ratowniczych Mi-14 o połowę, szybko podjęto decyzję o dokupieniu kolejnego egzemplarza (gdyż doraźne przystosowanie jednego Mi-14PŁ do zadań ratowniczych nie rozwiązało w żaden sposób problemu). Tą drogą w 1990 do Polski trafił Mi-14PS o nr. takt. 5137 - śmigłowiec o tyle nietypowy, iż będący w istocie... przebudowanym Mi-14BT! Z powodu swojej zewnętrznej odmienności, charakteryzującej się m.in. specjalną półką na reflektory, umieszczoną na nosie kadłuba, otrzymał on pieszczotliwe przezwisko - Dziobak.

To właśnie ten śmigłowiec - z ponad trzema tysiącami godzin nalotu - odszedł na emeryturę jako pierwszy. Ze stanu 29. Darłowskiej Eskadry Lotniczej Marynarki Wojennej śmigłowiec ten wycofano w październiku 2008 po ponad osiemnastu latach służby w barwach polskiego ratownictwa morskiego. Pozostałe dwa śmigłowce (nr takt. 1013 oraz 1016) miały zostać wycofane mniej więcej rok i dwa lata po Dziobaku - tak, jak pozwolić miały na to resursy poszczególnych egzemplarzy.


Skrzydlata Polska - 08/2011
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.