Niektóre osoby, mające problemy ze zrozumieniem praw fizyki i aerodynamiki, starają się tłumaczyć fakt lotu śmigłowca teorią, iż jest to tak brzydki statek powietrzny, że ziemia sama go odpycha od siebie i dzięki temu unosi się on w powietrzu. Teorii tej jednak nie da się w żaden sposób zastosować wobec śmigłowca Bell 430.
Konstrukcja jest rozwinięciem śmigłowców Bell 222 i 230. Oblot pierwszego prototypu miał miejsce 25 października 1994. Egzemplarz ten był w istocie prototypem strukturalnym płatowca, awionika oparta była jeszcze na elementach modelu 230. Prototyp w pełni odpowiadający konfiguracji 430-ki oblatano 19 grudnia 1994. Z założenia śmigłowiec miał być środkiem luksusowego transportu powietrznego, dla osób wysoko postawionych i dobrze sytuowanych. Miał być wizytówką i świadectwem zamożności właściciela. Zgodnie z tymi założeniami zarówno płatowiec jak i jego wyposażenie zostało dopracowane na najwyższym poziomie. Kadłub przyciągał wzrok elegancką linią.
Sztywny, kompozytowy, czterołopatowy wirnik nośny nie tylko uprościł obsługę lecz również podwyższył osiągi wiropłata. Jednak jednym z głównych sekretów komfortu lotu jest mocowanie przekładni głównej. Połączenie systemu Noda-Matic z poprzecznymi i podłużnymi tłumikami hydraulicznymi, zastosowanymi na węzłach mocowania z płytą sufitową sprawia, iż w śmigłowcu praktycznie nie są odczuwalne drgania. Jest to jeden z najbardziej spokojnych śmigłowców produkowanych seryjnie na świecie.
Zdjęcie: Paweł Kłosiński