Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Agnieszka Pruchniakowska

Widok zielonogórskiego nieba zapowiadał w tym roku udane zmagania, zapowiedź ziściła się, a co się z tym wiąże LVI Międzynarodowe Szybowcowe Mistrzostwa Polski w klasie Standard, organizowane przez Aeroklub Ziemi Lubuskiej, z siedzibą w Przylepie, w dniach 28 maja-5 czerwca 2011, zostały rozegrane w wymiarze siedmiu dni lotnych.

Szybowce w oczekiwaniu  na start do kolejnej konkurencji / Zdjęcie: Agnieszka  Pruchniakowska

Choć odprawa inauguracyjna odbyła się w piątek, 27 maja, o 20:00, to nad zielonogórskim niebem pierwsi szybownicy pojawili się już na początku tygodnia. Badaniu warunków topograficznych województwa lubuskiego oraz przygotowaniom szybowników do kolejnego już powietrznego starcia, sprzyjała pogoda, stwarzając idealne warunki do pokonywania znaczących odległości. Trzeba przyznać, że na naszym niebie stabilne 5-metrowe noszenia budzą podziw, co więcej w tych dniach zgłaszano wysokość nad lotniskiem, wynoszącą nawet 2800 m. Tego dnia niebo nad Przylepem przypominało cumulusostradę, miejscowi szybownicy (nielicencjonowani) wykonali 5-6-godzinne loty.

27 maja, chwilę po 20:00, rozpoczęła się odprawa. Podczas niej poruszano problemy organizacyjne, zagadnienia związane z regulaminem zawodów, rejestracją zawodników, a także zgromadzeni goście i organizatorzy zapoznali się z prognozą na następny dzień, którą przedstawił niezastąpiony Zbigniew Siwik (nie tylko meteorolog, ale także zawodnik startujący szybowcem Krokus). Swoje pięć minut miał również dyrektor zawodów, Artur Haładyn, który przywitał z wyraźnym zadowoleniem i sympatią zawodników oraz wyraził chęć udzielania informacji dotyczących spraw budzących jakiekolwiek wątpliwości. Jerzy Mierkiewicz (kierownik sportowy zawodów), obecny na spotkaniu, wyjaśnił szczegóły strony techniczno-logistycznej przedsięwzięcia i zapowiedział poranną odprawę na godzinę 10:00.

Już po 8:00 można było dostrzec pilotów pielęgnujących swoje szybowce. Nieco przed 10:00 wystartowała sonda, w składzie Paweł Książkiewicz i Krzysztof Kowalkowski, obaj instruktorzy. Zgłaszali noszenia od 0,5-1,5 m/s, dość poszarpane. Mniej więcej w tym samym czasie rozpoczęto pierwszą w dniu lotnym odprawę. Na niej utwierdziliśmy się w przekonaniu, że wczorajsze prognozy się sprawdzą i pozwolą polatać naszym gościom. Po odprawie kierownik sportowy ogłosił rozdanie zadania na godzinę 11:50, natomiast Grid Time na 12:00. Starty lotne ustaliliśmy na 12:20. Pierwsi zawodnicy dotarli na start, kolejni czynili przygotowania. Sonda wylądowała, kolejny start przewidziano na 11:30. Jerzy Mierkiewicz wstrzymał się z rozdaniem wariantu trasy, ze względu na coraz mniej stabilne warunki pogodowe. Ostatecznie starty zostały rozpoczęte o 12:20, zgodnie z tym co zostało zaplanowane. Czas lotny otwarto o 13:40. Ośmiu holowników (w Jakach-12 i Socacie Rally 235C) w ciągu niecałej godziny wyholowało wszystkich 56 zawodników. Każdy szybownik liczył na hol za Socatą, za sterami której na zmianę zasiadali Oskar Bakun i Łukasz Skonecki z Aeroklubu Nadwiślańskiego. Dlaczego? Hol za tym jednym obecnym na zawodach dolnopłatem na 600 metrów trwał 4-5 minut. Tego dnia, jeden z zawodników, w szybowcu o znakach startowych HI, musiał wkrótce po starcie wylądować. Na pierwszy dzień zaplanowano czworobok o długości 264 km. Pogoda sprzyjała, tak więc pierwszych uczestników spodziewaliśmy się około 16:00. Ośmiu zawodników nie doleciało do lotniska, zmuszeni byli do lądowania w terenie przygodnym. Mistrzem tej konkurencji bezapelacyjnie został Wiktor Koźlik z Aeroklubu Ostrowskiego, na drugiej pozycji znalazł się zeszłoroczny zwycięzca SMP rozegranych w Przylepie, Michał Lewczuk, natomiast tytuł drugiego wicemistrza przypadł Tomaszowi Krokowi z Aeroklubu Leszczyńskiego.


Skrzydlata Polska - 08/2011
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.