Pod egidą Europejskiej Agencji Obrony (European Defence Agency - EDA), we włoskim Viterbo przeprowadzono wielonarodowe ćwiczenia lotnictwa śmigłowcowego pod kryptonimem Italian Call 2011. W działaniach, realizowanych w ramach programu HTP (Helicopter Training Programme), aktywny udział wzięły komponenty lotnicze sześciu europejskich państw.
Italian Call 2011 to już trzecie ćwiczenia tego typu organizowane przez Europejską Agencję Obrony, działającą na rzecz zwiększenia potencjału i możliwości obronnych Unii Europejskiej. Po raz pierwszy manewry tego rodzaju pod kryptonimem GAP 2009 zorganizowane zostały w marcu 2009 na terenie Francji (głównie w Alpach). Wtedy wzięły w nich udział śmigłowce pięciu krajów (3 czeskie Mi-171, 2 Gazelle Viviane i 3 uderzeniowe Tigre HAP z Francji, 1 węgierski Mi-17, 1 belgijski A109 oraz 1 CH-47 Chinook i 1 AS532 Cougar z Hiszpanii), a osiem innych państw zainteresowanych nową formułą szkolenia - Austria, Bułgaria, Grecja, Holandia, Polska, Rumunia, Szwecja i Wielka Brytania - przysłało na ćwiczenia swoich obserwatorów (niestety w przypadku naszego kraju nie doprowadziło to nigdy do pełnego zaangażowania i uczestnictwa naszych śmigłowców w ćwiczeniach). Oprócz tego swoich ekspertów oddelegowało też kilka europejskich organizacji - w tym m.in. European Air Group (EAG) oraz Joint Air Power Competence Center (JAPCC). Przestrzeń powietrzną, poligon, organizację logistyczną i oddziały naziemne do części taktycznej ćwiczeń zapewniała Francja, jednak większość kosztów uczestniczących w operacjach kontyngentów pokrył... Luksemburg. W trakcie działań w ramach GAP 2009 uczestniczące w ćwiczeniach załogi i śmigłowce spędziły w powietrzu ponad 300 godzin.
Nieco ponad rok później, w czerwcu 2010, na terenie Hiszpanii odbyły się drugie ćwiczenia tego rodzaju pod kryptonimem AZOR 2010, w których wzięło udział już około czterdziestu różnych śmigłowców z ośmiu europejskich państw. Największy komponent wystawili gospodarze. Składał się on z 4 AS532, 2 AS332, 1 AB 212 i 1 SH-3D. Na drugim miejscu pod względem liczby zaangażowanych statków powietrznych znalazła się Wielka Brytania, która do działań skierowała 4 śmigłowce Seaking (choć nie wszystkie jednocześnie), 3 Lynxy oraz ponad 100 osób personelu latającego i technicznego. Niewiele mniej, bo 2 A129, 2 NH90 i 2 EH101 przysłali też Włosi. Tyle samo wiropłatów - 3 AS332 i 3 A109 na ćwiczenia oddelegowała Szwecja. Silny kontyngent czeski składał się z 3 Mi-171 i 2 Mi-24. Austriacy oddelegowali 3 AB212, Belgowie 3 A109, a Słoweńcy 2 AS532. W roli obserwatora w ćwiczeniach wziął udział przedstawiciel Niemiec.
Helicopter Training Programme zakłada w szczególności przygotowanie załóg śmigłowców bojowych państw europejskich do działań w rejonach wysokogórskich, pustynnych i półpustynnych. Program został zatwierdzony do realizacji w 2009, ale jego wprowadzanie w życie rozpoczęto dopiero rok później. Składa się on z dwóch głównych faz - pierwsza koncentruje się na indywidualnym szkoleniu załóg, natomiast druga zakłada szeroko pojętą interoperacyjność działania w złożonym, wielonarodowym środowisku.
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom części europejskich krajów, których komponenty lotnicze biorą udział w misjach zagranicznych, ćwiczenia każdorazowo organizowane są w rejonach geograficznych, gdzie warunki klimatyczne i terenowe zbliżone są do tych, w jakich operować będą w przyszłości szkolone załogi. Dlatego też wybierane są lokalizacje, umożliwiające zebranie przez personel latający (ale też i naziemny) doświadczeń z użycia śmigłowców w gorącym środowisku o dużym zapyleniu oraz na dużej wysokości w warunkach znacznego zaśnieżenia (oba typy środowiska występują przecież w Afganistanie - a do dziś już ponad sześćdziesiąt załóg przeszkolonych w ramach HTP działa w tym kraju w ramach narodowych kontyngentów). Jednym z podstawowych celów ćwiczeń organizowanych pod auspicjami EDA - oprócz porównywania i niwelowania różnic w taktyce działania, zdobywania nowych doświadczeń, budowania zrozumienia i zaufania pomiędzy lotnikami z rożnych krajów - jest przećwiczenie standardowych procedur stosowanych w trakcie wielonarodowych misji reagowania kryzysowego, realizowanych w ramach CRO (Crisis Resonse Operations) przy wykorzystaniu warunków i scenariuszy działań maksymalnie zbliżonych do tych, w jakich działają komponenty lotnicze ISAF. Duży nacisk podczas ćwiczeń stawiany jest przy tym na umiejętności związane z działaniem w wielonarodowym środowisku oraz adaptacja do wspólnych procedur podczas misji na wrogim terenie.