W ręce prorosyjskich separatystów trafia coraz więcej uzbrojenia armii ukraińskiej, także produkcji zachodniej. Najnowszym tego przykładem jest amerykański radar do wykrywania ognia moździerzy AN/TPQ-48A.
Odwrót wojsk ukraińskich okrążonych w rejonie Debalcewa miał zdaniem Kijowa charakter zaplanowany. Oficjalni przedstawiciele sił zbrojnych, a nawet prezydent Petro Poroszenko, twierdzili, że niesprawny sprzęt oraz wszystko to, czego wycofujący się żołnierze i ochotnicy nie zdołali zabrać, zostało zniszczone. Tymczasem kolejne relacje żołnierzy ukraińskich oraz zdjęcia zdobytych pojazdów armii ukraińskiej i składów z amunicją przeczą tym zapewnieniom.
Wiele wskazuje na to, że obawiając się powtórzenia kotła pod Iłowajskiem (Walki o Iłowajsk, 2014-08-24), gdzie, według niepełnych danych, zginęło blisko 400 żołnierzy i funkcjonariuszy MSW, dowódca operującej w Debalcewie ukraińskiej 128. brygady strzelców górskich samowolnie podjął decyzję o wycofaniu, którą później zaakceptowało wyższe dowództwo. Rozkaz ten, wydany przy bierności ukraińskiego Sztabu Generalnego, był wobec zaciskających się kleszczy okrążenia na tyłach zgrupowania debalcewskiego, całkowicie zrozumiały.
Wycofujący się w panice żołnierze ukraińscy porzucali wszystko, co mogło przeszkadzać w dalszej drodze. Separatyści przeszukujący ukraińskie pozycje pod Debalcewem odnaleźli skrzynie, w których znajdował się kompletny, zapewne dotąd nieużywany amerykański lekki radar do wykrywania ognia moździerzy AN/TPQ-48. Pokazał to rosyjski kanał telewizyjny Life News.
Radar AN/TPQ-48 pozwala na wykrywanie, ostrzeganie oraz przekazywanie danych dla systemów artyleryjskich o pociskach moździerzowych, prowadząc obserwację w promieniu około 10 km. Ukraina miała otrzymać od USA 20 tego typu radarów, a 12 żołnierzy amerykańskich szkoliło Ukraińców w ich obsłudze. Zakładano, że radary zostaną użyte do prowadzenia walki kontrbateryjnej z rosyjską artylerią operującą w Donbasie.
Trzy pierwsze radary AN/TPQ-48A trafiły w ręce Ukraińców w drugiej połowie listopada 2014. Według propagandy amerykańskiej i ukraińskiej, radary miały nie tylko pomagać na polu walki, ale i dostarczyć dowody na to, że ostrzał moździerzowy jest prowadzony nie tylko z terytorium Ukrainy, ale i FR. Radary stanowiły część pakietu pomocowego wartego 118 milionów USD, jaki miał zostać przekazany przez USA Ukrainie.