USA zostały obłożone grzywną w związku z utknięciem trałowca US Navy USS Guardian (MCM 5) na rafie koralowej na Morzu Sulu. Obszar ten wpisany jest na oenzetowską listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Przypomnijmy, że w zeszły czwartek w wyniku posługiwania się błędną mapą cyfrową (Digital Nautical Chart) Morza Sulu (Błędne mapy na USS Guardian, 2013-01-21), USS Guardian utknął na rafie koralowej na terenie parku narodowego Tubbataha Reef National Marine Park (USS Guardian na rafie, 2013-01-18). Podejmowane od kilku dni próby wydostania okrętu z jego obecnego położenia nie powiodły się. Na przeszkodzie stoją m.in. niekorzystne warunki atmosferyczne.
W pobliżu USS Guardian znajduje się zespół okrętów US Navy wchodzących w skład 7 Floty. Obecne są też jednostki marynarki wojennej i straży przybrzeżnej Filipin. W powietrzu znajdują się również filipińskie samoloty patrolowe.
Pomimo wystosowania oficjalnych przeprosin ze strony US Navy i ścisłej współpracy ze stroną filipińską, USA nie unikną odpowiedzialności za czwartkowe zdarzenie. Dyrekcja parku narodowego Tubbataha Reef National Marine Park, na terenie którego znajduje się rafa, postanowiła obłożyć Amerykanów karą grzywny za powstałe straty środowiskowe. Jej ostateczna wysokość zostanie podana do wiadomości dopiero po wydostaniu USS Guardian z jego obecnego położenia i oszacowaniu powstałych szkód. Nie powinna ona być jednak większa niż około 7,3 tys. USD. Taką właśnie kwotę jako górną granicę kary w tego typu przypadkach przewiduje miejscowe prawo.
Kara grzywny związana jest ze szczególnym statusem rafy Tubbataha. Jest ona bowiem wpisana na oenzetowską listę światowego dziedzictwa UNESCO. Poprzez to stanowi dla Filipińczyków cenny obszar o wyjątkowym znaczeniu turystycznym.
Poza odszkodowaniem na wyrządzone straty środowiskowe, USA zapłacą też najprawdopodobniej jeszcze dwie kary. Pierwsza ma dotyczyć bezprawnego wtargnięcia na wody wokół feralnej rafy (pozwolenie na to mają tylko jednostki nawodne parku narodowego oraz grupy turystyczne). Druga z kolei ma być związana z nienależytym potraktowaniem pracowników Tubbataha Reef National Marine Park. Według relacji lokalnych mediów, w niedługim czasie po unieruchomieniu USS Guardian mieli oni – zgodnie z procedurą – podjąć próbę dostania się na pokład jednostki w celu oszacowania powstałych strat. Załoga okrętu miała im na to nie pozwolić, przejawiając bojowe nastawienie.
Nie chcąc psuć relacji z władzami filipińskimi, USA najprawdopodobniej podporządkują się wyznaczonym karom i uiszczą odpowiednie opłaty. Warto przypomnieć, że Manila jest dla Waszyngtonu jednym z ważniejszych sojuszników w regionie. Świadczy o tym chociażby fakt stacjonowania amerykańskiego kontyngentu na terytorium sojusznika (Więcej Amerykanów na Filipinach, 2012-01-30) oraz systematyczne organizowanie wspólnych ćwiczeń wojskowych (Zakończenie RIMPAC 2012, 2012-08-07).