Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Natalia Ustynowicz

- Jesteśmy dziś tu, w Tranquility, stojąc u progu CUPOLI, aby oficjalnie oddać kopułę do użytku przyszłych załóg, które znajdą się na stacji orbitalnej. Od wieków największym marzeniem ludzkości była możliwość podziwiania tego pięknego widoku i posiadania tej perspektywy patrzenia na Świat. Wreszcie osiągnęliśmy cel i mamy szczęście czerpać z tego niezwykłą przyjemność. Tymi słowami płk George D. Zamka otworzył dla przyszłych pokoleń pokój z widokiem na Ziemię.

</span>Tak wygląda Ziemia, widziana przez okna nowego modułu CUPOLA / Zdjęcie:  NASA

CUPOLA to jeden z ostatnich modułów rozbudowujących stację kosmiczną ISS. Jest przedsięwzięciem włoskiego koncernu kosmicznego Thales Alenia Space. Jest to platforma obserwacyjna, która znacznie ułatwi pracę astronautów. Druga oficjalna nazwa to właśnie Pokój z widokiem na Ziemię.

CUPOLA to kopuła umieszczona w bocznym porcie modułu Tranquility. Ma 4,5 m szerokości i 7 m wysokości. Przez siedem okien, po jednej na każdej ścianie pomieszczenia, astronauci mogą obserwować stację kosmiczną, ramiona wysięgników, porty dokujące, a przede wszystkim przepiękny panoramiczny widok na Ziemię. Porównywalny widok może być tylko przez szybę hełmu kosmicznego, choć astronauci sami przyznają, że mają za dużo pracy, by móc podziwiać widoki. Każdy wolny centymetr wnętrza kopuły wypełniają komputery, ekrany i aparatura. Dla astronauty zostaje zaledwie 1,5 na 2 m miejsca.

OPóŹNIONY START

CUPOLA i Tranquility są ostatnimi tak dużymi elementami dostarczonymi do budowy stacji orbitalnej. Ich zamontowanie było głównym celem wyprawy STS-130. Dowódcą załogi promu Endeavour był płk. George Zamka, astronauta polskiego pochodzenia.

Start promu miał odbyć się 7 lutego z przylądka Canaveral, USA. 6-osobowa załoga promu kosmicznego Endeavour w napięciu oczekiwała na start. Po kilku godzinach przygotowań do lotu, które obejmuje kwarantannę, ostatnie badania, mozolne zakładanie skafandrów, astronauci do ostatnich chwil nie wiedzieli czy start się odbędzie. Dotąd starty promów kosmicznych były przekładane, lub odwoływane przez usterki silnika głównego wahadłowca. Po katastrofie promu Columbia w 2003 bardzo dokładnie sprawdza się każdą płytkę osłony termicznej promu. Dowódca załogi, płk George Zamka to doświadczony pilot i astronauta. Terry Virts to pilot doświadczalny, mający 3800 godzin nalotu na czterdziestu typach samolotów.

</span>Astronauci  Robert Behnken i Nicholas Patrick podczas pracy w przestrzeni  kosmicznej / Zdjęcie: NASA

Rozpoczęto odliczanie. Pozostało 20 minut do startu. Specjaliści z centrum kontroli lotów im. Kennedyego do końca wstrzymywali decyzję o starcie, chociaż tym razem sprawność wahadłowca nie budziła wątpliwości. Powodem była niska podstawa chmur nad platformą startową. Na start przewidziane jest tzw. okno startowe, które trwa zaledwie 10 minut. Jest to czas przewidziany na start promu, aby po wejściu na orbitę możliwie zmniejszyć odległość do stacji orbitalnej. Jest uzależniony od trajektorii lotu stacji kosmicznej. Aby zwiększyć prędkość wejścia na orbitę wykorzystuje się ruch obrotowy Ziemi. Jeśli start zostanie opóźniony, lub odbędzie się za wcześnie, prom znajdzie się w tak dużej odległości do stacji, że dogonienie ISS potrwa parę dni. Jeśli prom nie wystartuje podczas okna, start należy przełożyć na następny dzień i od nowa rozpocząć kilkugodzinne przygotowania astronautów.

Doświadczeni piloci wiedzą, że niska podstawa chmur nie przeszkadza w starcie małych samolotów, a co dopiero samolotów pasażerskich. Dlaczego tak doświadczonych pilotów jak Zamka i Virts, którzy spędzili setki godzin przygotowując się do misji, powstrzymywało niewielkie zachmurzenie?

Okazuje się, że start promu jest objęty dokładnymi procedurami bezpieczeństwa. Jeśli w ciągu 5 minut od startu nastąpi awaria wahadłowca, załoga może jeszcze wylądować bezpiecznie na Ziemi na specjalnie przygotowanych lotniskach w USA, Hiszpanii i Maroku. Wysokość podstawy chmur nad wszystkimi lotniskami musi wynosić co najmniej 2000 m, a w promieniu 30 km nie może dojść do żadnych wyładowań atmosferycznych, aby prom mógł bezpiecznie wylądować.

Chociaż płk Zamka na pewno wystartowałby bezpiecznie w każdych warunkach, to tym razem, ze względu na procedury, nie można było wydać oficjalnej zgody. Ostatecznie przełożono start na dzień następny. 8 lutego w nocy, o godzinie 22:15 czasu lokalnego, wahadłowiec Endeavour oderwał się od Ziemi w blasku płomieni silników rakietowych. Po dwóch dniach nastąpiło dokowanie do stacji orbitalnej i przywitanie z 3 astronautami, którzy spędzili na niej ostatnie 3 miesiące.

cd w numerze


Skrzydlata Polska - 04/2010
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.