Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Alehandro Poray

Spośród szeregu konfliktów ostatnich lat wojna NATO z Jugosławią jest najpełniejszym przykładem szeregu rozmaitych aspektów wynikłych z konfrontacji lotnictwa uderzeniowego z systemem OPL. Jest to także przykład konfrontacji dwóch doktryn militarnych. W końcu dla tych, dla których ważkie są kwestie związane z obronnością kraju, przebieg działań militarnych w Jugosławii w 1999 niesie ze sobą spory bagaż wiedzy istotnej z punktu widzenia tworzenia doktryny obronnej i konstruowania skutecznej struktury obronnej kraju.

Wyrzutnia przeciwlotniczych pocisków rakietowych 5P73 zestawu  przeciwlotniczego S-125M Newa 250. Brygady Obrony Powietrznej / Zdjęcie:  Miroslav Gyurosi

Sumując informacje dotyczące struktury wojsk OPL można wyciągnąć wnioski, że dowództwo jugosłowiańskie swe siły przeciwlotnicze rozłożyło na trzy części. Baterie zestawów S-125M1 usytuowano wokół większych aglomeracji, wsparto je pułkami przeciwlotniczej artylerii lufowej. Oddziały systemów 2K12M2 Kub skierowano w stronę Kosowa. Miały stanowić najbardziej mobilne części wojsk przeciwlotniczych. Pozostałe zestawy, w oparciu o wojska lądowe, a także o manewr, miały uzupełniać obronę na niskich pułapach. Miały one szczególnie duże zastosowanie w sytuacjach, gdy ze względu na warunki atmosferyczne samoloty zmuszone były operować na małych wysokościach.

Fala nalotów ruszyła 23 marca 1999. Samoloty korzystały z ponad dwudziestu lotnisk w Europie i USA. Ogółem w nalotach wzięło udział 320 NATO-wskich samolotów bojowych. W trakcie trwania konfliktu liczbę te stopniowo zwiększono do 680. Realizacja planu już na wstępie nie przyniosła planistom NATO oczekiwanych rezultatów. Okazało się, że efektywność bombardowań celów wojskowych jest znikoma. Działo się tak, mimo stopniowego zwiększania intensywności lotów i uderzeń lotniczych. W tym samym czasie ugrupowaniu sił jugosłowiańskich, które było głównym celem nalotów w pierwszych tygodniach trwania konfliktu, udało się rozbić większość sił Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK). Niemniej jeszcze 1 kwietnia Javier Solana publicznie ogłosił, że planowane jest zakończenie akcji najpóźniej 23-25 kwietnia. Jednak już 19 kwietnia sztab generalny NATO podjął decyzję o rozszerzeniu skali bombardowań. Obok zakładów przemysłowych, sieci komunikacyjnej, rafinerii, sieci energetycznej, celami stały się także stacje i przekaźniki telewizyjne. W ten sposób celem stało się sparaliżowanie życia politycznego, gospodarczego i społecznego w Jugosławii.

Przez pierwsze dni stosowano masowe naloty dużymi ugrupowaniami. Na początku leciały grupy przełamania obrony OPL. Średnio 75 samolotów w dwóch grupach, o szerokości 50 km. Ich celem było obezwładnienie jugosłowiańskich systemów przeciwlotniczych. Stacje radiolokacyjne (SRL) atakowano w automatycznym trybie wykrywania i naprowadzania, czyli gdy SRL zostawała włączana i opromieniowywała lecący samolot, po około 20-25 s zostawały na nią automatycznie naprowadzane rakiety HARM. System ten uzupełniany był przez informacje z rozpoznania elektronicznego z samolotów RC-135, które wykrywały inne aktywne SRL. W kilka minut po grupie przełamywania pojawiały się pociski manewrujące. Dopiero po nich następował nalot grup uderzeniowych.

Po tym jak masowe naloty nie przynosiły oczekiwanych skutków, zmieniono taktykę. Zdecydowano atakować cele pojedyncze. Było to wynikiem silnej obrony Jugosłowian oraz trudności z identyfikacją celów. Typowy atak lotniczy przebiegał w następujący sposób: z lotnisk startowały grupy uderzeniowe samolotów. Na początku walk były one mniej liczne, po 8-10 samolotów w grupie, pod koniec liczba maszyn sięgała do 30-40 w grupie.


Skrzydlata Polska - 06/2011
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.