Według nieoficjalnych informacji z kręgów rządowych w Izraelu, kraj ten wycofa się z przetargu na system obrony powietrznej w Polsce. Chce jednak działać jako podwykonawca w przypadku amerykańskiej wygranej.
Reuters poinformował wczoraj, powołując się na rządowe źródła, że Izrael jest gotowy na wycofanie się z kontraktu na budowę systemu obrony powietrznej w Polsce. Powodem mają być naciski Waszyngtonu. W proponowanym naszemu krajowi systemie David`s Sling duża część podzespołów i technologii jest bowiem amerykańskiej proweniencji i może zostać objęta embargiem wywozowym.
W ramach rekompensaty Izrael oczekuje, że jego przemysłowi przypadnie rola poddostawcy, podobnie jak w przypadku dostarczanych Polsce myśliwców F-16. Dano też do zrozumienia, że możliwe jest nawet oferowanie David`s Sling pod amerykańskim szyldem.
Rewelacje izraelskich mediów, na których w dużej mierze bazował Reuters, są oparte wyłącznie na nieoficjalne informacje. Żadna z zainteresowanych stron – przedstawiciele rządów obu krajów oraz producenci – nie potwierdzili tych doniesień.
O polski przetarg na przeciwlotniczy i przeciwrakietowy zestaw średniego zasięgu o kryptonimie Wisła, poza Izraelem walczą jeszcze amerykańsko-niemiecko-włoskie konsorcjum MEADS (w skład którego wchodzi amerykański koncern Lockheed Martin oraz oddziały MBDA w Niemczech i we Włoszech), Raytheon, oferujący Polsce zestaw przeciwlotniczy typu Patriot, oraz konsorcjum, którego liderem jest PHO. W jego skład, poza polskimi podmiotami, wchodzą też francuskie oddziały MBDA i Thalesa (14 chętnych na Wisłę, 2013-06-27). Według dostępnych informacji, przedstawiciele MON naciskali na PHO w celu oddzielenia zakładów holdingu od zagranicznych partnerów. Stawiłoby to tych ostatnich w bardzo złej sytuacji, zaledwie na parę miesięcy przed planowanym rozpoczęciem formalnego etapu przetargu.