24 czerwca 2011, kilka lat później niż się tego pierwotnie spodziewano, nad portem lotniczym im. Fryderyka Chopina na warszawskim Okęciu po raz pierwszy pojawił się najnowszy samolot Boeinga - 787 Dremliner.
Do Warszawy przyleciał około 10:12 z paryskiego salonu lotniczego na Le Bourget prototyp Dreamlinera, oblatany 15 grudnia 2009 (Oblot Dreamlinera, 2009-12-16). Na atmosferę fety na terenie technicznej bazy PLL LOT, w której wziął udział wicepremier Waldemar Pawlak i zaproszeni politycy wszystkich ugrupowań, cieniem kładł się fakt przedłużających się coraz bardziej opóźnień w dostawach Boeingów 787 dla klientów na całym świecie, wśród których znalazły się PLL LOT.
LOT zamówił 8 Dreamlinerów. W 2005 - 7 maszyn, z początkiem dostaw w 2008. W 2007 portfel ten zwiększono o jeszcze jeden liniowiec. Na domiar złego osiągi testowanego obecnie w locie przebudowanego prototypu odbiegają od tych oferowanych pierwszym nabywcom w 2005 ( Dreamlinery cięższe niż planowano, 2011-03-15). Dotyczy to zwłaszcza zużycia paliwa, które miało być decydującym czynnikiem przewagi technicznej B787 nad europejskimi konkurentami - Airbusami z Tuluzy.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w ubiegłym roku korporacja Boeing zarezerwowała 5 mld dolarów na odszkodowania i rekompensaty dla towarzystw lotniczych dotkniętych opóźnieniami dostaw B787. Wśród beneficjentów tego funduszu znaleźli się m.in. Rosjanie , (100 mln odszkodowania za Dreamlinery2010-10-28).
Obecny prezes zarządu PLL LOT - Marcin Piróg, jak i przedstawiciele korporacji Boeing odmówili komentarza na temat wielkości rekompensaty dla polskich linii za opóźnienia dostaw B787, zasłaniając się tajemnicą handlową. Nieoficjalne źródła, zastrzegające sobie anonimowość twierdzą, że poprzedni prezes - Sebastian Mikosz, próbując ratować sytuację (w pierwotnej umowie z Boeingiem nie zawarto prawdopodobnie precyzyjnie zapisu o wysokości kar umownych za opóźnienia dostaw samolotów) miał wynegocjować rekompensatę w wysokości ok. 100 mln zł (obecna katalogowa wartość B787 to 250 mln USD, a cena pojedynczego samolotu sprzedawanego polskiemu przewoźnikowi miała wynieść ok. 153 mln USD). Za te pieniądze miał zostać zmodernizowany jeden z polskich B767, a także rozbudowany i poszerzony hangar PLL LOT na Okęciu. Stało się jednak inaczej - pieniądze włączono do rocznego bilansu PLL LOT na 2010.
Obecny Zarząd PLL LOT stoi na stanowisku, iż Amerykanie z Boeinga powinni dotrzymać nowych warunków dostawy pierwszego B787, renegocjowanych przez Mikosza w USA w 2010. To znaczy przekazać polskiemu przewoźnikowi pierwszy samolot w kwietniu 2012. Jeśli ten termin nie zostanie dotrzymany, cały kalendarz dostawy całej partii maszyn zostanie zachwiany i wówczas dojść ma do kolejnej fazy renegocjacji i rozmów na temat ewentualnej dalszej rekompensaty.
Na razie zarząd PLL LOT nie mówi o dodatkowej rekompensacie za odbiegające od deklarowanych osiągi 787. Po pierwsze - bo nie można zweryfikować w praktyce parametrów użytkowych samolotu. Po drugie - koncern Boeing deklaruje, że od 20 seryjnego egzemplarza Dreamlinera osiągi, a w tym i zużycie paliwa - mają się poprawić. Pierwszy polski Dreamliner ma zaś pochodzić z serii egzemplarzy od 40.