Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Piotr Hodyra

Po blisko dwóch latach starań czynionych przez Oddział VI Sztabu Naczelnego Wodza brytyjskie Air Ministry wyraziło zgodę na utworzenie polskiej eskadry przy 138. Dywizjonie Specjalnego Przeznaczenia RAF. 2 lutego 1943 szef Wydziału Specjalnego Oddziału VI, mjr Jan Jaźwiński otrzymał z Gabinetu Naczelnego Wodza list Sir Archibalda Sinclaira, w którym brytyjski minister proponował zwiększenie etatu polskich załóg w dyonie do 6+1, to znaczy o dalsze 3 załogi oraz przydzielenie do dyspozycji polskiej 3 Liberatorów Mk III natychmiast, gdy będą one technicznie zdolne do operacji do Polski1. Natychmiast trwało kolejnych siedem miesięcy, a polskim lotnikom, na co wcześniej osobiście wyraził zgodę premier Winston Churchill, pierwotnie miały zostać przydzielone nie trzy, a sześć Liberatorów.

Liberator GR-U BZ860 w całej okazałości. To zdjęcie, jak i pozostałe  publikowane pamiątkowe fotografie, zostało wykonane w Brindisi pomiędzy  25 a 27 maja 1944 / Zdjęcie via Wojtek Matusiak i Piotr Hodyra

Bombowce B-24D, w brytyjskiej nomenklaturze nazywane Liberatorami Mk III, o kolejnych numerach seryjnych 42-63881, 42-63882 oraz 42-63883 zostały wyprodukowane w zakładzie Consolidated Aircraft w Fort Worth w Teksasie w połowie 1943. Wraz z pozostałymi 57 maszynami z serii B-24D-10-CF (numery seryjne od 42-63837 do 42-63896) przekazano je w ramach umowy Lead-Lease w użytkowanie Royal Air Force. W pierwszej połowie lipca 1943 samoloty dostarczono do Scottish Aviation Ltd w Prestwick, gdzie miały zostać odpowiednio zmodyfikowane na potrzeby brytyjskiego lotnictwa. Początkowo z 60 Liberatorów z serii B-24D-10-CF 27 przeznaczono dla jednostek lotnictwa bombowego (numery seryjne od 42-63856 do 42-63882). Pozostałe 33 planowano wyposażyć do wersji Mk V (GR.V), która była używana głównie przez jednostki Coastal Command do zwalczania okrętów podwodnych. Wersja Mk V Liberatora różniła się od standardowej wersji Mk III przede wszystkim umieszczonym pod tzw. szklarnią2, lub w miejscu zdemontowanej w tym celu dolnej wieżyczki strzeleckiej, radarem Air-to-Surface Vessel. Przypisanie wersji samolotów do poszczególnych egzemplarzy musiało nastąpić zanim ostatecznie podjęto decyzję o przekazaniu konkretnych trzech Liberatorów do polskiej Eskadry C przy 138. Dywizjonie RAF. O ile samoloty o numerach seryjnych 42-63881, 42-63882 od początku miały pozostać w wersji Mk III, to 42-63883 pierwotnie planowano zmodernizować do wersji Mk V. Nic jednak nie wskazuje na to, żeby w tym kierunku poczyniono jakieś prace i w efekcie modyfikacja wszystkich trzech Liberatorów sprowadziła się do instalacji tłumików płomieni na rurach wydechowych silników Pratt & Whitney R-1830-433 oraz demontażu dolnej wieżyczki strzeleckiej, w miejscu której powstał luk wykorzystywany później do dokonywania zrzutów (w samolotach serii B-24D-10-CF fabrycznie montowane były również dodatkowe zbiorniki paliwa). Trzem pierwszym polskim Liberatorom nadane zostały brytyjskie numery: BZ858, BZ859 oraz BZ860.

Zgoda na przekazanie eskadrze trzech zamiast sześciu z przyznanych jej Liberatorów nie była jedynym ustępstwem, na które nasze dowództwo musiało przystać, chcąc uzyskać od Air Ministry samoloty konieczne do prowadzenia akcji przerzutowej do Kraju. 4 czerwca 1943, podczas konferencji Oddziału VI z dowództwem SOE, reprezentujący je Sir Colin Gubbins nalegał, aby chociaż część Polskiego Dyonu Specjalnego przesunąć do Afryki północnej. Na argumenty mjr. Jana Jaźwińskiego, przemawiające za pozostawieniem eskadry w Anglii, odpowiedział wprost: Potrzebny jest kompromis, to znaczy, że 3 Liberatory, które nadejdą może w końcu lipca, powinny odejść do Afryki północnej.


Skrzydlata Polska - 04/2011
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.