Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Marek Rogusz

Wrzesień jest miesiącem, który często kojarzy się z różnymi rocznicowymi obchodami dotyczącymi Wojny Obronnej 1939. Wiele wrześniowych lotniczych epizodów nie zostało jeszcze należycie udokumentowanych i upamiętnionych. Wiemy o lotnikach, którzy we wrześniu 1939 stanęli w obronie granic II RP, ale nie znamy okoliczności ich śmierci, ani miejsca, gdzie spoczywają ich doczesne szczątki. Czasami nawet nie są znane lub potwierdzone ich imiona i nazwiska. Dlatego należy z wielkim uznaniem odnieść się do wszelkich działań podejmowanych przez entuzjastów lotnictwa i historyków, którzy stawiają sobie za cel odkrycie, uporządkowanie i wreszcie upamiętnienie lotniczej historii września 1939, a przede wszystkim związanych z nimi ludzi.

Uroczystość odsłonięcia pomnika lotników poległych pod Dąbrową Wielką.  Przed pomnikiem wartę trzymali członkowie grupy rekonstrukcyjnej w  mundurach z września 1939 / Zdjęcia: Adam Kostyra

Uroczystość, która odbyła się 4 września 2011 na polach przysiółka Kozy koło Dąbrowy Wielkiej (około 8 km na południe od Sieradza) była ukoronowaniem pasji mieszkańców Dąbrowy Wielkiej oraz miłośników Ziemi Sieradzkiej. Spiritus movens całego przedsięwzięcia był Robert Kielek, mieszkaniec Dąbrowy Wielkiej, któremu ojciec blisko 40 lat temu opowiedział o polskim samolocie, zestrzelonym we wrześniu 1939 w walce powietrznej i o poległych wówczas lotnikach.

Pan Robert nosił tę historię przez wiele lat w swoim sercu i wreszcie w tym roku postanowił dowiedzieć się czegoś więcej. Zaczął czytać publikacje traktujące o polskim lotnictwie w Kampanii Wrześniowej; wynikało z nich, jak się okazało błędnie, że 2 września 1939 w Dąbrowie Wielkiej został zestrzelony samolot rozpoznawczy RWD-14b Czapla z załogą por. obs. Mariana Kaczorowskiego i kpr. pil. Czesława Menczyka z 63. Eskadry Obserwacyjnej. Jednak dane te nie zgadzały z informacjami dotyczącymi samolotu (cały metalowy) oraz liczby lotników (3, z których 2 poległo), jakie Robert Kielek pozyskał od ojca i innych mieszkańców Dąbrowy.

Narodził się pomysł, aby upamiętnić załogę zestrzelonego samolotu. W tym celu trzeba było poszukać sojuszników, i tak pojawili się: Andrzej Ruszkowski - historyk, regionalista, (który zmierzał wydać kolejny numer kwartalnika Na Sieradzkich Szlakach, poświęcony epizodom lotniczym września 1939), Maciej Milak, członek WKOPWiM w Łodzi, specjalista w dziedzinie ekshumacji i poszukiwań archeologicznych oraz Jan Pietrzak, historyk, regionalista, miłośnik lotnictwa. Powstał społeczny komitet, mający na celu godne upamiętnienie tej tragicznej bohaterskiej wrześniowej historii. Wspólnym wysiłkiem ustalono że pierwszym, który prawidłowo rozwiązał zagadkę, był inż. Juliusz Molski z Poznania, który w latach 1980. poszukiwał miejsc katastrof polskich samolotów września 1939 i starał się doprowadzić do ekshumacji, godnego pochówku oraz upamiętnienia poległych lotników. Jednym z miejsc, które odwiedził Juliusz Molski była Dąbrowa Wielka. Okazało się, że znalazł on wtedy ponad 400 szczątków samolotu PZL.23 Karaś, które w 2008, wraz z innymi znaleziskami, przekazał Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Juliusz Molski ponad 10 lat temu próbował zainteresować sprawą władze województwa łódzkiego - jednak bez rezultatu, tak więc z otwartymi rękami przyjął inicjatywę sieradzan i podzielił się z nimi posiadaną wiedzą.


Skrzydlata Polska - 11/2011
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.