Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Tomasz Kawa

Tegoroczna wyprawa do Teksasu, w znane z westernów okolice Rio Bravo, Rio Grande, Hills Country i złotodajnego Eldorado, przyniosła największy sukces w historii naszego szybownictwa. Podczas rozgrywanych w sierpniu 32. Szybowcowych Mistrzostw Świata w klasie 18-metrowej tryumfował Zbigniew Nieradka a srebrny medal wywalczył Łukasz Wójcik. Natomiast Sebastian Kawa, startujący polskim szybowcem Diana 2, rozgromił konkurentów w najbardziej dynamicznej klasie szybowców 15-metrowych. Uzupełnił więc do tuzina swoją niesamowitą kolekcję złotych medali, zdobytych w najważniejszych zawodach: 8 w mistrzostwach świata, 3 w mistrzostwach Europy, oraz 1 w światowych igrzyskach lotniczych. Do Polski płynie też okazała statua z brązu, gdyż nasza drużyna w pobitym polu zostawiła światowe mocarstwa. Sukces to szczególny, bo odniesiony w kraju, będącym synonimem postępu i potęgi. W zawodach uczestniczyło 98 pilotów z 24 krajów świata.

Krzysztof Matkowski za sterami szybowca ASG-29-18 nad lotniskiem w Uvalde / Zdjęcie: Sebastian Kawa

Arena tych zawodów, Teksas, jest w przeważającej części równiną pokrytą jeszcze do dziś dużymi połaciami skarlałych, odpornych na suszę drzew, kaktusów i wszelkiego rodzaju kolczastych krzewów, a w części nadmorskiej dębowo-hikorowych lasów. Dawniej królowały tu pumy i inne dzikie koty polujące na indyki, jelenie, a czasem na ludzi. Teraz potężne koty przetrzebiono, ale nie brakuje innej zwierzyny, więc jesienią ściągają w te okolice tysiące myśliwych. Krzemienny grot indiańskiej strzały i ostrogi znalezione w jednym miejscu wśród krzaków rancza, na którym Howard, nasz gospodarz, hoduje na dziko krowy i podkarmia jelenie, świadczą o tragediach rozgrywających się tu przed laty. Z pewnością także dziś indycze sępy czyszczą czasem kości nieszczęśników, którzy z powodu wyczerpania, braku wody, ukąszenia jadowitego pająka, węża, albo z innej przyczyny, nie przebrnęli przez tę cierniową drogę do lepszego świata.

Organizatorzy zalecali pilotom szczególną ostrożność podczas lotów nad najbardziej dzikimi obszarami, gdyż pola dające szanse na lądowanie można spotkać jedynie wzdłuż stałych i okresowych rzek, których pradoliny z zasobami wody gruntowej umożliwiają nawadnianie pól, a i tam można natknąć się na potężnego byka o dwumetrowych rogach, któremu nie spodoba się niespodziewana wizyta. Natomiast na północy, wśród wzgórz Hills Country, nie ma możliwości lądowania poza lotniskami. Poważnie napominano też, aby nie znaleźć się po meksykańskiej stronie Rio Grande, gdyż obszar ten opanowały bandy przemytników i bandytów nie kochających gringo.


Skrzydlata Polska - 10/2012
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.