Okręty US Navy i Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej były blisko kolizji podczas niedzielnej konfrontacji na Morzu Południowochińskim.
W niedzielę amerykański niszczyciel rakietowy USS Decatur (DDG 73), typu Arleigh Burke (USN wzmacnia siły na M. Południowochińskim, 2016-10-07), przeszedł w pobliżu wysp Archipelagu Spratly położonego na Morzu Południowochińskim. Obszar ten, będący przedmiotem sporu terytorialnego między ChRL a innymi państwami regionu, jest faktycznie kontrolowany przez Pekin. Pojawienie się USS Decatur w pobliżu spornych terenów miało być kolejnym wyrazem sprzeciwu władz USA wobec kontrowersyjnej polityki terytorialnej chińskiego rządu.
Podobnie jak w przypadku poprzednich amerykańskich prowokacji, jak w języku władz w Pekinie określane są przypadki pojawienia się okrętów US Navy w pobliżu kontrolowanych przez ChRL wysp na Morzu Południowochińskim, Marynarka Wojenna Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej podjęła próbę zmuszenia USS Decatur do zmiany kursu.
Dopiero dziś okazało się jednak, że próba przegonienia USS Decatur mogła skończyć się poważnym wypadkiem. Kapitan Charles Brown, rzecznik amerykańskiej Floty Pacyfiku, poinformował, że jeden z chińskich niszczycieli rakietowych wykonał serię niebezpiecznych manewrów w pobliżu okrętu US Navy, a w pewnym momencie zbliżył się do niego nawet na ok. 40 m, co mogło doprowadzić do kolizji. Dowódca USS Decatur zdołał jednak zmienić kurs i uniknąć zderzenia z chińską jednostką, jednocześnie oddalając się od spornych wysp.