Premier czeskiego rządu, Andrej Babisz, zaangażował się osobiście w zagraniczną promocję nowego czeskiego odrzutowego samolotu szkolno-treningowego L-39NG w Tajlandii. Bangkok ma zamówić od 12 do 20 maszyn.
Andrej Babisz, który jest byłym magnatem biznesu i liderem czeskiego ruchu politycznego ANO, ujawnił mediom, że już od dawna w trakcie spotkań międzynarodowych m.in. w Brukseli i w Paryżu namawiał premiera rządu tajskiego Prayuta Chon-o-cha na podpisanie formalnej umowy z zakładami Aero Vodochody Aerospace A.S. (ich właścicielem jest fundusz inwestycyjny Penta Investments) na dostawy najnowszych czeskich samolotów odrzutowych szkolenia podstawowego i zaawansowanego – L-39NG (L-39NG oblatany, 2018-12-24). W efekcie jego dwudniowej styczniowej wizyty w Tajlandii i osobistych rozmów z min. obrony – Pravitem Vongsuvanem, Bagkok wyraził zainteresowanie 12-20 samolotami.
Jak podała towarzysząca premierowi Babiszowi min. handlu i przemysłu, Marta Novakova, Tajlandia zamierza zlecić zakładom Aero kompletną przebudowę do nowego standardu NG wybrane maszyny L-39 Albatros, które swego czasu zostały zakontraktowane z ówczesnej Czechosłowacji. W sumie Tajlandia otrzymała 40 Albatrosów wyprodukowanych i dostarczonych w ubiegłym stuleciu, z których 30 znajduje się nadal w użyciu. Mówi się także o możliwości stworzenia wspólnego tajsko-czeskiego azjatyckiego centrum szkolenia pilotów wojskowych. Tajlandia jest, podobnie jak Czechy, użytkownikiem 11 (jeden został rozbity w 2018) szwedzkich myśliwców JAS-39 C/D Gripen – co miałoby ujednolicić procedury.
Nowej generacji L-39NG został oblatany 22 grudnia 2018. Proces jego certyfikacji ma się zakończyć w grudniu 2019. Seryjna produkcja uruchomiona zostanie w 2020. Premier Andrej Babisz razem z min. obrony – Lubomirem Metnarem od momentu pierwszej publicznej prezentacji L-39NG w październiku 2018 zaangażowali się w promocję samolotu, który rząd praski chce uczynić sztandarowym zaawansowanym technicznie czeskim szlagierem eksportowym XXI wieku. Dawna Czechosłowacja wyprodukowała ponad 2700 egzemplarzy L-39 Albatrosa (większość poszła do ZSRR). Ale obecnie starzejące się Albatrosy znajdują się nadal w składzie wojsk lotniczych wielu krajów. W październiku 2018 w prezentacji L-39NG uczestniczyło 300 zagranicznych gości z 19 państw nadal posługujących się Albatrosami. To do nich kierowana jest ofensywa promocyjna spółki Aero Vodochody, wspierana osobiście przez premiera Babisza i jego gabinet. Co jest zupełnym ewenementem dla krajów środkowej Europy, a czymś absolutnie oczywistym dla potęg gospodarczych świata.
Pierwszym oficjalnym nabywcą L-39NG jest Senegal, który w l. 2020-21 otrzyma 4 samoloty w wariancie bojowym (Senegal pierwszym nabywcą L-39NG, 2018-04-06). Jesienią 2018 podano, że odpowiadające za szkolenie czeskich pilotów wojskowych w centrum w Pardubicach państwowe przedsiębiorstwo LOM Praha kupi 6 L-39NG. Obecnie wiadomo, że praskie MON ma zamiar zamówić 4 maszyny za 1,1 mld koron (184,5 mln zł).
17 lipca 2018 w Farnborough dwie spółki leasingowe – SkyTech z Portugalii i RSW Aviation z USA podpisały umowy na dostawy L-39NG, które będą przez nie wynajmowane do szkolenia pilotów w wariancie dry leasing (bez instruktorów i obsługi naziemnej) i wet leasing (z instruktorami). Amerykanie zamówili 12 L-39NG i 6 L-39CW (stare Albatrosy z nowymi silnikami Williamsa). Portugalczycy chcą 10 L-39NG z opcją na dalszych 6. Dogodne warunki kredytowania dostaw zapewnia Czeski Bank Eksportowy.
Trwają także negocjacje na temat wymiany sprzętu na wariant L-39CW w kilku grupach akrobacji zespołowej posługujących się Albatrosami ze starymi ukraińskimi silnikami.
Rząd praski nieoficjalnie daje do zrozumienia, że wspiera zaawansowane rozmowy na temat zamówień L-39NG z Pakistanem i Austrią.