Ministerstwo Obrony Turcji poinformowało, że do bazy lotniczej Mürted pod Ankarą przyleciał już siódmy samolot z komponentami rosyjskich systemów obrony powietrznej S-400. Trzy pierwsze samoloty dotarły tam 12 lipca 2019, a jeden następnego dnia. Dziś przyleciały trzy kolejne (Komponenty S-400 już w Turcji, 2019-07-12).
Dostawy komponentów S-400 trwają mimo protestów USA, które grożą Turcji ostrymi sankcjami. Na razie najpoważniejszą z nich jest odmowa dostarczenia wielozadaniowych myśliwców stealth F-35. Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan przypomniał w związku z tym, że Ankara zapłaciła już za amerykańskie samoloty 1,4 mld USD i powinna otrzymać 116 F-35. Zachowanie USA jest wskazywane jako przykład małej wiarygodności tego państwa nawet wobec sojuszników.
W samej Turcji zakup kompleksów S-400 popiera także lider opozycji, Kemal Kılıçdaroğlu. - Turcja zrobi wszystko, co w jej mocy, dla zagwarantowania sobie bezpieczeństwa, i będzie kontynuowała własną drogę – powiedział w jednym z wywiadów. Turcja nie aprobuje nacisku ze strony Kongresu USA i administracji prezydenta Donalda Trumpa.
Władze tureckie podkreślają, że S-400 nie zostanie zintegrowany z systemami NATO i nie będzie stanowił zagrożenia dla Sojuszu. Jednocześnie Turcja wezwała do utworzenia komisji, która wyjaśni wszelkie problemy techniczne, ale USA nie zareagowały na tę propozycję.