Pentagon instaluje w Katarze radar systemu obrony antyrakietowej. W ZEA pojawiła się zaś prawdopodobnie jednostka uzbrojona w systemy antyrakietowe THAAD.
O budowie radaru systemu obrony antyrakietowej w Katarze napisał Wall Street Journal. Według informatorów dziennika, budowa amerykańskiej stacji jest już zaawansowana. Ma on być kolejnym elementem systemu kontroli nad irańskimi instalacjami rakietowymi. Przedstawiciele władz amerykańskich i katarskich odmawiają oficjalnych komentarzy w tej sprawie.
Radiolokator pasma X o dużej rozdzielczości i zasięgu powstaje na pustyni w Katarze. Ma wchodzić w skład systemu wczesnego ostrzegania przed odpaleniem pocisków balistycznych z Iranu. Dostawa instalacji ma zakończyć się do końca lipca. Koszt budowy stacji przewidziano na 12,2 mln USD.
Podobną stację - AN/TPY-2 Amerykanie zainstalowali w 2008 w Izraelu na pustyni Negev (Udany test Arrow 3, 2011-07-28). Druga jest instalowana w Turcji, jako element obrony przeciwrakietowej NATO. Według WSJ, Amerykanie dostarczyli też na Bliski Wschód, prawdopodobnie do ZEA, pierwszą jednostkę uzbrojoną w system antyrakietowy THAAD (Terminal High Altitude Area Defense).
Katar jest jednym z państw Bliskiego Wschodu najsilniej podporządkowanych USA. Utrzymuje przy tym poprawne stosunki z Iranem (ma z nim wspólne pole gazu ziemnego, największe w regionie). W katarskiej bazach znajdują się elementy amerykańskiego Dowództwa Centralnego (CENTCOM). Szacuje się, że w Katarze, głównie w bazie Al Udeid, stacjonuje 8 tysięcy amerykańskich żołnierzy. Gdyby wspomagany przez USA Izrael zdecydował się na uderzenie na Iran, mogliby oni stać się celem ataku odwetowego. Nowe instalacje mają, łącznie z systemami Patriot i kompleksami okrętowymi, przynajmniej częściowo, ograniczyć jego skutki.
Warto zauważyć, że Katar wspiera ekonomicznie USA, m.in. kupując duże ilości uzbrojenia, w tym śmigłowce i pociski rakietowe (Katar kupuje Seahawki, 2012-06-30, Katar kupuje 24 Apache, 2012-07-16).