Podczas wojny z Wietnamie dowództwo Vietcongu zaobserwowało, iż rany jakie odnosili partyzanci są niewspółmierne duże w stosunku do kalibru pocisków, który je powodował. Były znacznie poważniejsze, niż zadawane przez pociski 7,62 mm x 33 wystrzeliwane z karabinków M1/M2 i w wielu przypadkach powodowały silniejsze obrażenia niż postrzały od mocnej amunicji karabinowej 7,62 mm x 63 (.30-06) czy 7,62 mm x 51 NATO.
Otwór wlotowy był niewielki, ale wylotowy, o ile pocisk trafił w kość, wyjątkowo poszarpany. Nawet przy braku trafień w twarde części ciała, pocisk koziołkował w ranie, fragmentując przy tym na drobne odłamki. Jego działanie na cele żywe było znacznie skuteczniejsze niż sowieckiego 7,62 mm x 39 wz.43, mimo większej energii kinetycznej tego ostatniego.
Nieco historii
Nabój 5,56 mm x 45 został opracowany w 1957 na bazie sportowo-myśliwskiej amunicji.222 Remington i początkowo nazywany był .222 Special. Jego powstanie ściśle związane jest z rozwojem karabinka ArmaLite AR-15 (M16). Starszy .222 Remington okazał się nieco za słaby dla celów wojskowych, trzeba było więc zwiększyć ładunek prochu (i przy okazji jego typ). Objętość komory prochowej poprawiono m.in. drogą wcześniejszego skrócenia szyjki łuski o 2,79 mm oraz przedłużenia długości całej gilzy o 1,52 mm. Karabinek M16 wraz z nowym nabojem sprawdzono na początku lat 1960. w Dominikanie. Początkowo w karabinie wykorzystywano lufy ze skokiem gwintu równym 14 cali (355 mm), ale po próbach poligonowych na Alasce okazało się, iż w niskich temperaturach pociski tracą stabilność. Na wiele lat standardem stała się więc lufa o skoku 12 cali (305 mm), dobrze prowadząca pociski o masie 3,56 g (stary, wojskowy nabój M 193). Również obecnie, większość luf sztucerowych dysponuje takim skokiem. W USA M16 strzelający amunicją M193 został przyjęty do uzbrojenia sił powietrznych w październiku 1963, zaś reszty sił zbrojnych w 1967. Od 24 października 1980 standardem 5,56 mm NATO stał się belgijski nabój SS109 (oznaczany w USA jako M855), odróżniający się od M193 głównie większą masą pocisku (4,02 g), długością całkowitą oraz obecnością kombinowanego, stalowo-ołowianego rdzenia. Pod ten nabój wprowadzono lufę ze skokiem 7 cali (178 mm), karabinki z 12-calowymi lufami (M16, M16A1, XM177E3) źle go prowadziły. Nowa modyfikacja standardowego amerykańskiego karabinka, M16A2, otrzymała więc ciężką lufę z krótszym skokiem bruzd. Alternatywnym rozwiązaniem może okazać się skok 9 cali (229 mm), zastosowany w austriackim Steyr AUG czy polskim Berylu, który zapewnia wysoką celność zarówno przy pociskach 55- jak i 62-grainowych (a nawet cięższych).
Odrzut broni strzelającej amunicją 5,56 mm x 45 jest tak mały, iż nadaje się ona nawet dla osób starszych wiekiem, słabszych czy nieodpornych na połączenie zjawisk huk-kopnięcie. Również ten czynnik zadecydował o popularności .223 Remington, bowiem jego wojskowy poprzednik (7,62 mm x 51) terroryzował wielu rekrutów, zaniżając wyniki skupienia czy wręcz uniemożliwiając skuteczne trafianie.
(ciąg dalszy w numerze)