Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Marek Czerwiński

Proponowana przez Polski Związek Łowiecki i funkcjonująca w oparciu o aktualne przepisy formuła strzelań myśliwskich nie spełnia już wszystkich oczekiwań. Niczego nie ujmując strzelectwu myśliwskiemu, z każdym rokiem rośnie liczba tych którzy szukają możliwości zarówno bardziej uniwersalnego szkolenia się jak i sprawdzenia już nabytych umiejętności. Liczbę strzelców posiadających sztucery precyzyjne typu varmint czy match można już liczyć w tysiącach.

Strzelanie dalekodystansowe, postawa siedząc z trójnogiem /Zdjęcie: Marek Czerwiński

Polskie przepisy ograniczają maksymalny dystans polowania do 200 metrów, ale wielu strzelców wyjeżdża poza granice kraju, gdzie takie polowania (na przykład w górach, na kozice), są dozwolone. Wielu chce się uczyć precyzyjnego strzelania choćby i na przepisowe 200 metrów. Na podstawie prowadzonych przez mnie szkoleń pragnę nadmienić, iż poziom umiejętności strzeleckich wzrasta, ale jest to proces powolny i długotrwały. Zdecydowana większość strzelców nie widzi możliwości strzelania na dystansie większym od 150 metrów, nie wierząc w możliwości swojej broni, optyki i amunicji lub wreszcie wątpiąc w swoje predyspozycje.

Varminting w Polsce

Wydaje się, iż powinna zacząć funkcjonować nowa formuła, dająca szansę także tym, którzy pragną trenować proponowaną przez mnie rodzimą namiastkę varminting - strzelanie do tarcz zwierząt naturalnej wielkości, z różnych dystansów. Varminting, czyli polowanie na szkodniki i małe zwierzęta ze znacznych odległości, narodził się w Stanach Zjednoczonych i jest tam nadal bardzo popularny. Część strzelców miała dość konkurencji tarczowych prowadzonych wyłącznie na skupienie (benchrest, broń oparta na stojaku mocowanym do stołu), gdzie tak naprawdę sprawdza się przede wszystkim broń, optykę i amunicję, a nie umiejętności myśliwego. Varminting tchnął nowego ducha w skostniałe konkurencje sportowe. Czy jest szansa na praktyczne sprawdzenie tak nabytych umiejętności? Tak, na przykład na zawodach międzynarodowych, prowadzonych już do celów żywych (trudne polowanie na surki w Rosji czy pieski preriowe w USA).

Proponuję szkolenie polegające na strzelaniu do tarcz lisa naturalnej wielkości, umieszczonych początkowo na dystansach od 50 do 200 metrów, obowiązkowo z oceną odległości - w wariancie trudniejszym na oko, w łatwiejszym za pomocą dalmierza laserowego. W przypadku braku odpowiednio długiej osi strzeleckiej, trening można modyfikować, na przykład dwukrotnym zmniejszeniem tarcz. Daje to pewną namiastkę oceny umiejętności strzelania na 400 metrów. Strzelanie może być prowadzone w różnych pozycjach - od najłatwiejszej (leżąc z jednomiejscową podpórką), poprzez pozycję siedzącą, klęczącą i stojącą, tą ostatnią z wykorzystaniem pastorału i bez niego (z pasem nośnym). Takie konkurencje są widowiskowe i dają uczestnikom - prócz zdobywania wiedzy - także wiele przyjemności.

Zawody

Formuła zawodów - sprawdzianu umiejętności jest oczywiście rzeczą do ustalenia, w zależności od możliwości finansowych myśliwych, dostępu do strzelnicy i tak dalej. Proponuję przykładowy i maksymalnie uproszczony wariant rywalizacji, w oparciu o obiekt z osią długości 400 metrów. Strzelec oddaje osiem strzałów do tyluż celów, położonych na dystansie od 50 do 400 metrów (co 50 metrów), w sumie ośmiu tarcz lisa. Pierwszy z pozycji stojąc, drugi stojąc z wykorzystaniem pasa nośnego, trzeci klęcząc, czwarty siedząc, piąty siedząc z wykorzystaniem pastorału, zaś resztę z pozycji leżąc z podpórką. Sędzia pilnujący przestrzegania reguł znajduje się obok strzelca, przy czym może być to kolejny zawodnik. Najwyższa liczba punktów (maksymalnie 80) wyłania zwycięzcę. Czas - na treningach dowolny, podczas zawodów limitowany. Takie konkurencje wymuszają doskonałą znajomość trajektorii lotu pocisku i wykształcają umiejętność pracy z celownikiem optycznym (zmiana nastaw na bębnie odległościowym). Można je zresztą modyfikować w nieskończoność, wszystko dla uniknięcia rutyny.

Warto również podzielić broń na klasy. Najprostszy wydaje się podział na sztucery zwykłe i typu varmint (na przykład klasy A i B). Inną opcją, wskazaną przy strzelaniu z odległości przekraczającej 500 metrów, są klasy różnicujące kalibry, na przykład A (do kalibru .224), B (od .224 do 6,5 mm), C (od 6,5 mm do 7,62 mm), D (reszta, m.in. .338 Lapua Magnum).

Podsumowanie

Nie twierdzę, iż standardowe konkurencje myśliwskie są złe, a jedynie sugeruję, że są niewystarczające. Ktoś, kto zamierza polować na przykład w Alpach, nie jest w stanie osiągnąć sukcesu łowieckiego bez specjalistycznego treningu. Na szczeblu amatorskim wystarczą zwykłe sztucery i optyka o powiększeniach 2,5-10x, ale apetyt rośnie przecież w miarę jedzenia. Ktoś, kto zasmakuje w takich treningach, błyskawicznie przerzuci się na varminta z ciężką lufą i lepszy celownik, z siatką pozwalająca uwzględnić zniżenie trajektorii toru pocisku.

Chętnych do szkolenia czy uprawiania konkurencji varmintowskich i długodystansowych proszę o kontakt, pod numerem telefonu (+48) 607 333 455 lub (+48) 604 054 556.

Tekst i zdjęcie: Marek Czerwiński


Broń i Amunicja - 03/2007
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.