4. Regionalna Baza Logistyczna podpisała z konsorcjum PGZ i Rosomak ramową 4-letnią umowę na dostawę części zamiennych do celownika Kollsman DNRS-288 i armaty ATK Mk 44 Mod 1.
Składające się z trzech zadań postępowanie na dostawę przez cztery lata (2015-2018) części zapasowych do systemu wieżowego kołowego bojowego wozu piechoty Rosomak M1/M1M zostało ogłoszone w lutym 2015. Przetarg ograniczony składał się z trzech części i obejmował: dostarczenie części zamiennych do wieży Oto Melara Hitfist-30P, celownika Kollsman DNRS-288 (nie Kolssman, jak to błędnie zapisano we wszystkich dokumentach przetargowych) oraz 30-mm armaty napędowej ATK Mk 44 Mod 1 Bushmaster II.
Do postępowania przystąpiło tylko jedno konsorcjum, składające się z Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ) oraz spółki akcyjnej Rosmak. Jedynym kryterium wyboru było spełnienie specyfikacji istotnych warunków zamówienia i najniższa cena. Zamawiający unieważnił pierwszą część postępowania, gdyż w przetargu nie złożono żadnej oferty niepodlegającej odrzuceniu (Hitfist-30P z Siemianowic, 2014-07-09; Ponad 20 mln zł na części do Hitfist-30P, 2014-02-11; HitFist pod górkę, 2007-09-24).
W ramach drugiej części 4. RBLog zdecydowała się przez cztery lata, kosztem 160 mln zł kupować od PGZ i Rosomaka części do systemu celowniczego. Warto dodać, że Kollsman to amerykańskie przedsiębiorstwo, będące od 1996 częścią izraelskiego Elbit Systems of America. Dostarcza ono do kbwp Rosomak M1/M1M stabilizowany celownik DNRS-288 (Day/Night Range Sight, liczba oznacza liczbę czujników podczerwieni – 288 w czterech rzędach detektora).
W ramach trzeciej części, obejmującej dostawy części zamiennych do armaty ATK Mk 44 Mod 1, jedyne startujące konsorcjum ponownie otrzymało 100 punktów za cenę i spełnienie specyfikacji istotnych warunków zamówienia oraz umowę na 160 mln zł. Co ciekawe, Wojska Lądowe nadal nie zdecydowały się na samodzielne nazwanie tego rodzaju uzbrojenia artyleryjskiego i nadal używają desygnat amerykańskiej… marynarki wojennej, podobnie jak ma to miejsce w przypadku granatników maszynowych Mk 19 Mod 3. Najwyraźniej tradycje i duma współczesnego Wojska Polskiego – inaczej, niż miało to miejsce w II Rzeczpospolitej, gdzie wszystkie obce konstrukcje przyjmowane na stan miały własne oznaczenia – nie obejmują tego rodzaju działań.