Według amerykańskich mediów, powołujących się na anonimowych urzędników Pentagonu, wrosną koszty i opóźnienie programu rozwoju samolotów F-35.
Podstawą tych niezbyt optymistycznych informacji jest przegląd techniczny programu, który trafi do sekretarza obrony, Roberta Gatesa jutro, po czym rozpocznie się jego pełna analiza. Zakończy się ona korektą obowiązujących do tej pory terminów wprowadzania F-35 do służby oraz projektowanych kosztów.
Według anonimowych informatorów, przegląd pokazuje, że największy amerykański program zbrojeniowy odnotuje kolejne opóźnienia. Odnośnie klasycznej wersji A i pokładowej C, zwłoka może wynieść rok. W przypadku modelu B - krótkiego startu i pionowego lądowania - dla lotnictwa US Marine Corps, opóźnienie może zwiększyć się do 2-3 lat. Prawdopodobnie związane jest to z wycofaniem się ze współfinansowania projektu Wielkiej Brytanii (zobacz: Drastyczne redukcje Londynu).
Lockheed Martin i jego dostawcy nie mogą poradzić w terminie z błędami konstrukcyjnymi, zawodnym oprogramowaniem i piętrzącymi się problemami, odkrywanymi w czasie lotów testowych.
W związku z tym wzrosną koszty programu badawczo-rozwojowego. Obecnie wyceniono go na 50 mld USD. Prawdopodobnie wartość ta wzrośnie o kolejne 5 mld USD.
Przegląd ma również ujawnić szacunkowe koszty użytkowania Lightningów II. Według nieoficjalnych informacji, będą one półtora razy większe, niż podobnych samolotów 4. generacji.
Opóźnienia prawdopodobnie zachwieją dotychczasowymi planami Pentagonu, odnośnie tempa produkcji F-35. Już w 2011 wojsko miało otrzymać do celów testowych 43 maszyny. Ze względu na doniesienia o problemach z technicznym rozwojem konstrukcji, senacka komisja ds. badania wydatków rządowych wstępnie zmniejszyła tę liczbę o 10 samolotów. Propozycja wymaga jednak zgody wszystkich senatorów.
Obecnie obowiązujące plany zakładają dostarczenie w 2012 45 samolotów, w 2013 - 71 egz., w 2014 - 90 i rok później - 113 maszyn.