Według Daily Telegraph, który dotarł do wewnętrznego pisma generała wojsk lądowych, brytyjska SAS ma problemy z rekrutacją. Powodem jest za duże natężenie działań oddziałów piechoty.
Krytyka lekko opancerzonych wersji Land Roverów - zaprojektowanych głównie pod kątem działań w Irlandii Północnej - przez żołnierzy SAS, działających w Afganistanie, stała się jedną z głównych przyczyn zamówienia dedykowanych pojazdów patrolowych dla jednostek specjalnych i rozpoznania, w tym prezentowanego Jackala / Zdjęcie: MO Wielkiej Brytanii
Special Air Service (SAS), to formacja o niekwestionowanej opinii. Niestety, w ostatnim czasie napotyka na problem zbyt małej grupy kandydatów, co utrudnia dokonanie skutecznej selekcji. Taki obraz wyłania się z pisma gen. bryg. Richarda Dennisa, dowódcy piechoty wojsk lądowych, do swojego zwierzchnika, dowódcy rodzaju sił zbrojnych, gen. Petera Walla.
Dennis wskazuje, że zmniejszenie grupy rekrutów wynika z dużego stopnia zaangażowania jednostek piechoty w misjach zagranicznych, co uniemożliwia wielu chętnym przejście kilkutygodniowego okresu selekcji.
Wyciek korespondencji prawdopodobnie nie jest przypadkowy. Wpisuje się w szereg wystąpień dowódców różnych szczebli, krytykujących rządowe plany zmniejszenia liczebności sił zbrojnych, co motywowane jest koniecznością ograniczenia wydatków budżetowych (zobacz: Drastyczne redukcje Londynu).