Sturm, Ruger & Company pobije w 2012 własny rekord produkcji broni strzeleckiej. W ciągu jednego roku zamierza wyprodukować i sprzedać na rynku cywilnym ponad 1,5 miliona egzemplarzy konstrukcji strzeleckich.
Powstałe w 1948 z inicjatywy Wiliama B. Rugera i za pieniądze Alexandra Sturma przedsiębiorstwo jest jednym z największych wytwórców broni palnej w Stanach Zjednoczonych. Produkuje głównie konstrukcje strzeleckie niemal wyłącznie na rynek cywilny, choć w ofercie ma też karabinki Ruger Mini-14 i tłokowe klony AR-15 – SR-556, które używane są przez odbiorców mundurowych. W ciągu ponad 60 lat działalności mury zakładu w Southport w stanie Connecticut opuściło blisko 25 milionów karabinów, strzelb, rewolwerów i pistoletów. Jest to olbrzymia wartość, nawet na gigantycznym amerykańskim rynku broni.
1 kwietnia 2011 Ruger ogłosił, że zamierza być pierwszym amerykańskim producentem broni, który w ciągu jednego roku zamierza wyprodukować i sprzedać na rynku cywilnym ponad milion sztuk konstrukcji strzeleckich. Co więcej, przedsiębiorstwo zadeklarowało się, że 1 dolar z każdego sprzedanego egzemplarza trafi do Narodowego Stowarzyszenia Strzeleckiego NRA (National Rifle Association). 31 marca 2012 ogłoszono, że Sturm, Ruger & Company dostarczyło klientom 1 253 700 sztuki broni i czek o właśnie takiej wartości został przekazany NRA.
Gdyby ująć to w cyklu rocznym, to od 1 stycznia do 31 grudnia 2011 przedsiębiorstwo wyprodukowało 1 114 700 konstrukcji strzeleckich. Niemniej już 15 sierpnia 2012 ogłoszono, że bieżącym roku linie produkcyjną zakładów w Southport opuścił milionowy egzemplarz broni – pistolet Ruger SR1911 (klon M1911A1), sprzedany później na aukcji NRA. Co za tym idzie, do grudnia 2012 Ruger znacznie pobije swój ubiegłoroczny rekord produkcji i sprzedaży.
Amerykanie rzucili się do zakupów broni strzeleckiej – w lipcu 2012, w porównaniu do lipca 2011 nastąpił wzrost sprzedaży o 25,5%. Jest to w dużej mierze związane z niepewności dotyczącej przyszłych ograniczeń w dostępie do broni, co może nastąpić po potencjalnym zwycięstwie Barracka Obamy w nadchodzących wyborach prezydenckich (w partii demokratycznej pojawiają się pomysły o powrocie do restrykcji w zakupach tzw. broni szturmowej), ale także w zmianie podejścia społeczeństwa amerykańskiego – a przede wszystkim kobiet – do kwestii posiadania konstrukcji strzeleckich (Rekordowe zakupy broni w USA, 2012-01-07).
Z obecnego boomu na amerykańskim rynku korzystają również rodzimi producenci – w 2012 do USA trafi po raz pierwszy blisko 1,5 tys. karabinków z radomskiego Łucznika i 2 mln. nabojów z Bumaru Amunicja (Amerykańskie kontrakty FB i MESKO, 2012-03-02). Nie jest to jednak koniec ekspansji polskich wytwórców, swoje dubeltówki, ekspresy i kniejówki od kilku lat dostarcza do Ameryki także prywatny wytwórca Pioneer Arms z Radomia. Ma on też w ofercie samopowtarzalną odmianę pistoletu maszynowego wz. 1943 – PPS43-C strzelającą… z zamka zamkniętego. Ciekawostką jest, że ze względu na składaną kolbę, dospawaną na stałe do komory zamkowej, jest on sprzedawany w Stanach na identycznych zasadach, jak normalny małogabarytowy pistolet samopowtarzalny.
Rozwoju cywilnego rynku Amerykanom pozazdrościli także Rosjanie. Aleksander Torszin wystąpił w połowie 2012 z inicjatywą Mój dom moją twierdzą, która pozwoliłaby zmienić rosyjskie przepisy dotyczące posiadania broni palnej tak, aby obywatele mogli uzyskiwać pozwolenia m.in. na pistolety do samoobrony (Glocki w Rosji, 2012-07-20). Ma to przyczynić się nie tylko do zwiększenia bezpieczeństwa, ale także w ciągu 10 lat zwiększyć wartość rynku broni w Rosji do blisko 750 mld rubli (24,1 mld USD). Warto zwrócić uwagę, że rosyjska broń trafia też na rynek amerykański, nie tylko cywilny, ale i służb mundurowych (Sajga-12 dla amerykańskiej policji, 2012-01-31), jest też sprzedawana do innych państw (Wiepr-12 na świecie, 2012-03-25).