W środę rozpoczęły się w Libii jedne z najbardziej ostrych protestów przeciwko władzom. Wczoraj byli członkowie sił powstańczych okupowali parlament.
Według Agence France-Presse niepokoje w stolicy kraju, Trypolisie, rozpoczęły się jeszcze w środę wieczorem i trwały przez cały czwartek. Niezadowoleni z obecności w składzie nowo powołanego rządu premiera Aliego Zeidana osób z byłych kręgów władzy obalonego Muammara Kaddafiego, otoczyli jego siedzibę, a także kilka innych budynków administracji państwowej.
Wydarzenia potwierdzają niestabilną sytuację polityczną, jaka panuje w Libii praktycznie od czasu obalenia Muammara Kaddafiego w październiku 2011 (Muamar Kaddafi został zabity, 2011-10-20, Koniec operacji libijskiej, 2011-10-31). Nieskuteczna władza centralna, ograniczająca swe wpływy praktycznie do stolicy, nie jest w stanie kontrolować obecnych w Libii byłych grup partyzanckich, które przeistoczyły się w zbrojne ugrupowania trzymające władzę w wybranych częściach kraju.
Taka sytuacja sprzyja aktywności ugrupowań terrorystycznych, których działania stają się coraz bardziej niebezpieczne nie tylko dla władz centralnych, ale także ich zagranicznych sojuszników. Jednym z przykładów tego stanu rzeczy były wydarzenia z 11 września br., kiedy bojownicy powiązani najprawdopodobniej z Al-Kaidą zaatakowali amerykański konsulat w Bengazi na północy kraju, zabijając m.in. ambasadora USA w Libii, Chrisa Stevensa (Antyamerykańskie protesty na Bliskim Wschodzie, 2012-09-13).
W celu pomocy władzom centralnym w zwalczaniu działających w kraju ugrupowań terrorystycznych, USA zdecydowały się na sfinansowanie szkolenia nowej libijskiej formacji sił specjalnych, kontrolowanej przez rząd w Trypolisie (USA wyszkoli libijskich komandosów, 2012-10-17).