Japońskie Siły Samoobrony mają uzyskać możliwość zestrzeliwania potencjalnie wrogich bezzałogowych statków latających, w przypadku gdy te naruszą przestrzeń powietrzną państwa.
Informację na ten temat podał w ostatnich dniach premier kraju, Shinzō Abe. Wcześniej pomysł konsultowany był z najważniejszymi przywódcami politycznymi, w tym m.in. ministrem obrony, Itsunori Onoderą.
Warto zaznaczyć, że do tej pory Siły Samoobrony Japonii dysponowały jedynie możliwością reagowania w przypadku naruszenia przestrzeni powietrznej państwa przez obce załogowe statki powietrzne. W przypadku Wojsk Lotniczych Samoobrony chodziło o próbę przechwycenia samolotu, a w sytuacji rzeczywistego zagrożenia – jego zestrzelenie.
Omawiane regulacje nie dotyczyły jednak bsl, gdyż tych nie traktowano dotąd jako poważnego zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa. Oficjalnie stanowisko władz w Tokio miało ulec zmianie po głębokiej analizie potencjału bojowego konstrukcji bezzałogowych użytkowanych obecnie przez wybrane państwa azjatyckie.
Nieoficjalnie, powodem zapowiadanych zmian ma być m.in. incydent z połowy września br., kiedy najprawdopodobniej chiński bsl wleciał w japońską strefę identyfikacji obrony powietrznej nad spornymi wyspami Senkaku/Diaoiu (Chiński bsl nad Senkaku?, 2013-09-10). W odpowiedzi na ten incydent, Japończycy poderwali parę dyżurną Mitsubishi F-2A (na zdjęciu), jednak samoloty nie zdołały przechwycić intruza.