Inspektorat Uzbrojenia rozpoczął dialog techniczny w celu przygotowania informacji niezbędnych do zakupu 40-mm granatników rewolwerowych. Gdy broń trafi do WP, polska armia będzie jedyną w Europie z taką konstrukcją w uzbrojeniu regularnej piechoty.
Potrzeba wyposażenia Wojska Polskiego w lekką broń wsparcia, która byłaby zdolna do prowadzenia szybkiego, a jednocześnie precyzyjnego ognia amunicją odłamkową na odległość do 400 m, pojawiła się na skutek doświadczeń misji w Iraku i Afganistanie. Taka konstrukcja jest szczególnie przydatna podczas walki w terenie zurbanizowanym. W działaniach na bliskich odległościach, ograniczonych budynkami często nie jest możliwe zapewnienie ognia wspierającego z mocowanych na pojazdach armat małokalibrowych, granatników maszynowych lub wielkokalibrowych karabinów maszynowych.
Dlatego od połowy pierwszej dekady nowego wieku planowano zakupy nawet do 500 lekkich granatników o dużej szybkostrzelności (na tle modeli jednostrzałowych) do amunicji 40 mm x 46SR niskiej prędkości wylotowej. Obecnie Inspektorat Uzbrojenia nieco zmniejszył tę liczbę, deklarując zainteresowanie w latach 2015-2017 zakupem 200 granatników rewolwerowych. Być może w przyszłości liczba ta zostanie zwiększona, w zależności od doświadczeń z jej użytkowania i potrzeb Wojska Polskiego.
Podstwowym urządzeniem celowniczym granatnika rewolwerowego jest kolimator, choć Inspektorat życzy sobie też zapasowych, mechanicznych przyrządów. Wyraźnie zaznaczono, że ten pierwszy celownik ma współpracować z używanymi w armii urządzeniami noktowizyjnymi MU-3.
Sam granatnik ma być wyposażony w cztery uniwersalne szyny montażowe, co ciekawe zgodne z najnowszym standardem STANAG 4694 NATO Accessory Rail (dopracowana odmiana szyny Picatinny). Jedna, do mocowania przyrządów celowniczych, ma znaleźć się na szkielecie, trzy pozostałe – dwie boczne i dolne, mają być mocowane dookoła lufy.
Inspektorat chce, aby broń była wyposażona w kolbę o regulowanej długości wysunięcia stopki, jak też kąta pochylenia (jest to istotne ze względu na stromotorowy tor lotu 40-mm pocisków). Każdy granatnik ma być kompletowany w chwyt przedni ze zintegrowanym z nim mini-dwójnogiem. W skład zestawu ma też wchodzić pas nośny, ładownica na 12 sztuk amunicji, sztywna torba-plecak transportowy oraz zestaw narzędzi (przybornik). Broń ma być zdatna do użytkowania w temperaturach od -50°C do +55°C. Zakłada się, że docelowa norma eksploatacji dla tej konstrukcji będzie wynosiła 20 lat.
Broń miałaby trafić do oddziałów regularnej piechoty, albo na poziomie jednej sztuki na każdą drużynę w plutonie zmechanizowanym, albo w liczbie 1-2 sztuk do drużyny wsparcia. Podsuwano wojsku też plany wyposażenia w granatniki rewolwerowe załóg wozów bojowych, które mogłyby korzystać z tej konstrukcji po uszkodzeniu pojazdu. Jak będzie wyglądało przydzielenie broni żołnierzom i w jakiej liczbie mają pokazać testy, które pierwotnie miały być zrealizowane w 2013, ale zostaną przeniesione na przyszły rok (RGP-40 dla WP?, 2013-04-01).
Jeżeli granatnik rewolwerowy trafi do regularnych pododdziałów będzie to pierwszy taki przypadek w Europie. Co prawda, jednostki specjalne w wielu państwach korzystają z takich konstrukcji m.in. w Wielkiej Brytanii czy Francji (RIS 2013: MGL-AV140 dla komandosów, 2013-04-27), są też przydzielane jako broń nieetatowa w wojsku chorwackim i tureckim – głównie w oddziałach Jandarma, ale do tej pory nie trafiły jako uzbrojenie etatowe do żadnych wojsk lądowych.
Granatniki rewolwerowe sprawdziły się natomiast doskonale w amerykańskich oddziałach Korpusu Piechoty Morskiej. USMC zakupił blisko 2,5 tys. M32 i M32A1 MGL (M32A1 dla USMC, 2010-11-30) w dwóch partiach i wykorzystuje je bojowo w Afganistanie. Broń ta w dużej liczbie wykorzystywana jest też przez jednostki USSOCOM pod nazwą Mk 14 Mod 0/1 (Granatnik rewolwerowy Mk 14 Mod 0 w Polsce, 2009-09-05).
Choć dialog techniczny, ze względu na przepisy Unii Europejskiej jest pozornie otwarty na wielu różnych dostawców, to jednak wymagania są idealnie dopasowane do rodzimego modelu RGP-40, rozwijanego od 2007. Co prawda, aby nie zostać oskarżonym o faworyzowanie jakiejś konstrukcji pewne wymiary podano z zapasem, jak długość lufy, jednak ukompletowanie broni dokładnie odpowiada granatnikowi rewolwerowemu RGP-40 z Tarnowa.
Prace nad tą konstrukcją zostały podjęte przez Wojskową Akademię Techniczną we współpracy z tarnowskim Ośrodkiem Badawczo-Rozwojowym Sprzętu Mechanicznego (OBRSM), stanowiącym dzisiaj część Zakładów Mechanicznych Tarnów (ZMT) w 2007 w ramach projektu celowego finansowanego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW).
Początkowo plany zakładały stworzenie powtarzalnego granatnika rewolwerowego (Granatnik rewolwerowy z Tarnowa, 2008-09-08), czego ślady zostały w nazwie konstrukcji RGP-40 (skrót oznacza Ręczny Granatnik Powtarzalny kalibru 40 mm), ale w toku rozwoju broni, ze względów bezpieczeństwa wprowadzono system półautomatyczny (Niezwykła broń z Tarnowa, 2012-09-03). Zwolnienie zatrzasku bębna następuje nie od razu, ale gdy ciśnienie gazów osiągnie poziom oznaczający, że pocisk opuścił lufę, a nie utknął w jej przewodzie. Do tej pory w OBRSM, a później ZMT powstał jeden model (2008), dwa prototypy (2009), dwa granatniki partii próbnej (2010) oraz pięć granatników partii seryjnej (2013).
Granatniki seryjne wojsko oficjalnie odebrało w lipcu 2013, co oznacza spełnienie wymagań użytkownika określonych w założeniach taktyczno-technicznych. Ograniczono w nich zastosowanie tytanu, przez co masa nieznacznie wzrosła, ale pozwoliło to zmniejszyć cenę broni. Warto dodać, że na MSPO 2013 tarnowski RGP-40 został nagrodzony Defenderem (Dziesięć Defenderów, 2013-09-05).