Niepowodzeniem zakończyły się wstępne rozmowy na temat sprzedaży 24 samolotów wielozadaniowych nowej generacji F-35 Izraelowi.
Według informatorów Jeruzalem Post, Pentagon nie chce się zgodzić na udział w budowie kupowanych samolotów przemysłu izraelskiego i wyposażenie F-35 w systemy produkowane w Izraelu. Strony nie mogą też osiągnąć porozumienia w sprawie ceny. Nieoficjalnie wiadomo, że mówi się o kwocie 100 mln USD za egzemplarz F-35, choć początkowo Amerykanie żądali dwukrotnie więcej, a Izraelczycy chcieli płacić najwyżej 50 mln USD - w końcu JSF miał być tanim myśliwcem...
Oficjalne zapytanie o możliwość zakupu 24 F-35 Izrael wystosował do USA w lipcu 2009 (wcześniej sondowano możliwość zakupu 75 maszyn, Izrael chce 75 egz. F-35). Tel Awiw miał wówczas nadzieję na sfinalizowanie umowy w ciągu kilku miesięcy, najpóźniej na początku 2010. Wcześniej pojawiały się informacje o zamówieniu ok. 100 samolotów (Izrael otrzyma F-35 przed 2012), w tym także w wersji pionowego (skróconego) startu i lądowania. Na razie jednak nie doszło do żadnych konkretnych ustaleń.
Rok temu Izrael miał nadzieję na dostawy pierwszych F-35 w 2012, później rozmawiano o 2014. Dziś wiadomo, że w najlepszym wypadku nastąpi to kilka lat później. Zresztą bardzo opóźniony jest cały program JSF (Kiedy F-35 wejdą do służby?, F-35 zgodnie z harmonogramem?). Na razie nie rozpoczęła się nawet produkcja seryjna F-35 dla USAF. Wiele wątpliwości budzą też parametry nowego samolotu (F-35: drogo, głośno, ciasno, Dobrze widoczny F-35?).
Z zagranicznych klientów Lockheed Martina, jako pierwsza samoloty tego typu ma otrzymać Wielka Brytania - główny partner programu JSF. Brytyjczycy ciągle ostro negocjują dostęp do kluczowych technologii używanych w jego budowie. Na razie bez większych sukcesów.