Czechy negocjują dostawę 4 używanych samolotów transportowych C-130, w tym 2 na części zamienne. W poniedziałek dotarł do tego kraju pierwszy C295M.
O planowanej transakcji poinformował minister obrony RCz Martin Bartak. Według niego, pierwotnie kontrakt miał być zawarty w ubiegłym roku, przy okazji podpisania umowy o udostępnieniu terytorium Czech do budowy elementów amerykańskiego systemu antyrakietowego. Ostatecznie umów nie podpisano, a negocjacje dotyczące samolotów transportowych trwają.
Bartak poinformował, że transakcja ma dotyczyć także szkolenia załóg i obsług samolotów. Minister nie chciał mówić o szczegółach finansowych przedsięwzięcia. Powiedział jedynie, że będą one korzystne dla Czech.
Pierwszy raz o możliwości nabycia używanych samolotów amerykańskich mówiła we wrześniu 2008 ówczesna minister obrony Vlasta Parkanova. Miały one uzupełnić mniejsze samoloty CASA C295M (Umowa na czeskie C-295 podpisana), by można było wycofać przestarzałe transportowce produkcji sowieckiej. Resursy An-26 kończą się w latach 2012-2014 (wyprodukowano je w latach 1982-1985).
Dostawy czterech C295M za 3,524 mld koron i 5 niepotrzebnych (Aero Vodochody - miliard dolarów strat na interesach z Boeingiem i Sikorskym) szkolno-bojowych L-159 miały rozpocząć się w 2009. Jednak pierwszy z C295M przyleciał do Czech dopiero w tym tygodniu. Mimo opóźnienia dostaw, 2 C295M mają osiągnąć w kwietniu 2010. Ostatnie dwa mają zostać dostarczone w 2011.
Według Bartaka, kupno Herculesów będzie jedną z ostatnich transakcji mających wzmocnić czeskie wojska lotnicze. Poza tym planowane jest jeszcze nabycie dwóch małych odrzutowców dyspozycyjnych do przewozu VIP.