Hillary Clinton ujawniła 3 maja Kongresmanom liczbę posiadanych przez USA głowic atomowych. Jest ich ok. 5100, czyli przynajmniej 5-6 razy mniej, niż w czasach Zimnej Wojny.
Według oświadczenia Pentagonu, na które powołała się sekretarz stanu, w arsenałach amerykańskich 30 września 2009 znajdowało się 5113 głowic nuklearnych. Na tę liczbę składały się zarówno ładunki operacyjne, jak i pozostające w rezerwie.
Liczba ta jest w zasadzie zgodna z dotychczasowymi informacjami Waszyngtonu, który twierdził, że posiada ok. 2100 operacyjnych głowic strategicznych i ok. 1200 w rezerwie (zobacz: START został podpisany). Pozostała liczba może dotyczyć ładunków taktycznych.
Wystąpienie Hillary Clinton było pierwszym, w którym ujawniono oficjalną liczbę posiadanych głowic atomowych. W 1993 zdecydowano się na podobny krok, jednak dane dotyczyły 1967, kiedy amerykański arsenał atomowy osiągną swój szczyt, składając się z 31 255 głowic.
Sekretarz stanu twierdzi, że ujawnienie wielkości sił atomowych (jeżeli oczywiście są to dane prawdziwe), wpisuje się w działania rozbrojeniowe. Ma na celu uzyskanie większej przejrzystości, której brakuje - według niej - szczególnie ze strony Chin.