Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Bartosz Głowacki

W oczekiwaniu na rozpoczęcie dostaw seryjnych egzemplarzy Dreamlinerów, których ostateczne terminy wciąż nie są do końca znane, Boeing od kilku miesięcy przygotowuje bazę szkoleniową dla potrzeb linii lotniczych - przyszłych użytkowników modelu 787. Jeden z ośrodków mieści się w porcie lotniczym Gatwick, 40 km na północ od Londynu.

Najnowsze urządzenie szkoleniowe Boeinga - sześciostopniowy symulator  lotu dla modelu 787, skonstruowany przez Thalesa, znajdujący się w  ośrodku w porcie lotniczym Londyn-Gatwick / Zdjęcie: Bartosz Głowacki

Jim Albaugh, zarządzający Boeing Commercial Airplanes, jest dobrej myśli, jeżeli chodzi o program Dreamlinera. - Obecnie trwają próby w locie Dreamlinera. Wykonujący je piloci są bardzo zadowoleni z możliwości samolotu - twierdzi Jim Albaugh. - Owszem, mamy pewne opóźnienia w programie, ale za 10, 20 lat ludzie nie będą już pamiętać o problemach związanych z rozwojem konstrukcji Dreamlinera, ale będą nim latać, z radością korzystając z nowoczesnego statku powietrznego - dodaje.

Jak przyznają przedstawiciele producenta, w celu dostosowania zakresu szkolenia dla potrzeb nowoczesnego, elektrycznego i kompozytowego Dreamlinera konieczne było opracowanie nowego programu - efektywniejszego, skuteczniejszego i bardziej ekologicznego. Dzięki rozwojowi techniki możliwe było zastosowanie nowych pomocy dydaktycznych - narzędzi komputerowych i urządzeń, zapewniających załogom lotniczym i personelowi naziemnemu szybsze nauczenie się pilotowania i obsługi B787. Z procesu szkolenia całkowicie wyeliminowano pomoce papierowe, oszczędzając w ten sposób wiele drzew. Ekologia polega także na zmniejszeniu zużycia energii elektrycznej przez syntetyczne urządzenia szkoleniowe.

Co roku obydwaj giganci rynku lotniczego - Airbus i Boeing - publikują prognozę dotyczącą liczby samolotów pasażerskich, jaka będzie zakupiona przez użytkowników w ciągu następnych 20 lat. Według szacunków analityków Boeinga w ciągu dwóch dekad na całym świecie zakupionych zostanie 30 900 nowych samoloty pasażerskich, z czego aż 93% stanowić będą konstrukcje wąsko- i szerokokadłubowe (odpowiednio 21 160 i 7100 egzemplarzy). W związku z tym pojawi się także zapotrzebowanie na ludzi, którzy będą umieli je pilotować i obsługiwać. Boeing szacuje, że w latach 2010-2029 linie lotnicze zatrudnią 466 650 nowych pilotów i 596 000 nowych inżynierów i techników. Oczywiście należy jeszcze do nich dodać personel pokładowy, obsługę naziemną w portach i innych ludzi bezpośrednio i pośrednio związanych z rynkiem przewozów pasażerskich.

więcej w numerze


Skrzydlata Polska - 01/2011
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.