Premier Turcji Tayyip Recep Erdogan potwierdził, że jego kraj nie zrezygnuje pod naciskiem USA z zakupu rosyjskich kompleksów obrony powietrznej S-400 Triumf. – Nie może być mowy o kroku wstecz. Pracujemy nad tym, żeby dostawy S-400 zostały zrealizowane do lipca br. – powiedział dziennikowi Hurriyet. Nieoficjalnie wiadomo, że umowa z Rosjanami jest warta 2,5 mld USD.
USA oferują Turcji własne systemy przeciwlotnicze Patriot – w zamian za S-400 lub jako ich uzupełnienie. Turcja bierze pod uwagę możliwość zakupu Patriotów, ale na własnych warunkach. Obejmują one udział w ich produkcji, uzyskanie korzystnych warunków kredytowych i szybkie dostawy. Według Erdogana, Amerykanie są gotowi spełnić tylko ten ostatni warunek (być może opóźniając dostawy do Polski, której politycy kupili amerykańskie uzbrojenie bez żadnych warunków, w tym gospodarczych). Formalna oferta sprzedaży Turcji Patriotów jest ważna do końca marca.
Na Turcję, jako członka NATO, naciski próbują wywierać także inne państwa Sojuszu. 13 lutego sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg przypomniał o jeszcze jednej ofercie. Chodzi o propozycję sprzedaży na korzystnych warunkach systemu przeciwlotniczego SAMP/T złożoną przez Włochy i Francję.
Wczoraj minął termin ultimatum USA wobec Turcji. Ponieważ ta nie wycofała się z transakcji z FR, możliwe, że Stany Zjednoczone wprowadzą wobec niej sankcje (kraje, które nie są objęte sankcjami USA, należą obecnie do rzadkości...). Mogą one objąć m.in. ograniczenie lub wstrzymanie dostaw samolotów wielozadaniowych F-35 (Amerykanie naciskają Turcję, 2019-01-08).