Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Finał rozmów rozbrojeniowych blisko

Strategia i polityka, 15 grudnia 2009

USA i FR kończą rozmowy o ograniczeniu zbrojeń strategicznych. Projekt nowej umowy przewiduje zmniejszenie liczby nosicieli głowic jądrowych do 700-750 po każdej ze stron.

Ważność umowy o ograniczeniu zbrojeń strategicznych z 1994 upłynęła 5 grudnia 2009. Rozmowy o nowej umowie prowadzone są w Genewie. Obecny, prawdopodobnie ostatni etap negocjacji powinien potrwać do 18 grudnia. Oficjalnie na ich temat niewiele wiadomo. Nowa umowa będzie jednak bardziej symetryczna, czyli bardziej korzystna dla Rosji niż poprzednia, która była negocjowana w warunkach szczególnej słabości Moskwy. Dziś broń atomowa to dla Rosji priorytet wobec coraz słabszego i bardziej przestarzałego potencjału konwencjonalnego (25% na broń jądrową).

O szczegółach stanu negocjacji donosi Moskowskij Komsomolec, powołując się na anonimowe źródła. Według gazety, umowa powinna być gotowa do końca tygodnia. W trakcie negocjacji Rosji udało się uzyskać rezygnację USA z kontrolowania położenia mobilnych wyrzutni rakiet Topol (oficjalnie jest ich ponad 200, w tym 15 Topol-M). Negocjatorzy rosyjscy uzyskali to, żądając równoczesnej kontroli amerykańskich okrętów podwodnych z rakietami strategicznymi (USA nie mają mobilnych wyrzutni lądowych), na których rozmieszczone są 432 rakiety z głowicami jądrowymi (rosyjskie OP przenoszą 268 podobnych rakiet), na co nie chcieli z kolei zgodzić się Amerykanie. Ograniczono też inne sposoby kontroli. Rosjanie nie będą m.in. przekazywać USA danych o testach swoich rakiet balistycznych, do czego byli zobowiązani poprzednią umową (Amerykanie nie mieli takiego obowiązku).

Zmieni się sposób zaliczania nosicieli broni jądrowej. Będą nimi na przykład także bombowce B-52, które teoretycznie są przeznaczone jedynie do przenoszenia uzbrojenia konwencjonalnego. Rosjanie twierdzą, że zmiana ich przeznaczenia jest bardzo łatwa, a odróżnienie różnie uzbrojonych bombowców niemożliwe. Umowa nie będzie nakładać żadnych ograniczeń na wprowadzanie do uzbrojenia rosyjskich wielogłowicowych rakiet RS-24. Nie będzie też ograniczeń co do zakresu modernizacji istniejącego uzbrojenia i konstruowania nowego.

Rosji nie udało się uzyskać jednoznacznego zakazu przywracania do linii głowic jądrowych wycofanych wcześniej z uzbrojenia i składowanych w magazynach. Daje to znaczną przewagę USA, bo wycofywane głowice rosyjskie są na tyle przestarzałe, że ich ponowne użycie jest nieopłacalne, a często technicznie w ogóle niemożliwe. Być może liczba przechowywanych głowic zostanie jednak ograniczona, na przykład do jednej trzeciej liczby głowic pozostających w linii.

Warto przypomnieć, że Amerykanie ograniczyli liczbę głowic na rakietach Minuteman-3 z 3 do 1, a na Tridentach-2 z 8 do 4. Powrót do poprzedniego stanu nie wymaga wiele czasu, jeśli zdjęte głowice przechowywane są w odpowiednich warunkach. Według danych rosyjskich, USA posiadają łącznie 5573 głowic, a FR 3906, czyli znacznie mniej.

Według stanu z lipca 2009, USA dysponowały 1195 nosicielami broni jądrowej, a FR tylko 811. Na niedawnym spotkaniu prezydentów obu krajów ustalono, że nowa umowa ograniczy ich liczbę po każdej ze stron na 500-1100 (z 1500-1675 głowicami). Z rosyjskiego punktu widzenia interesująca jest tylko mniejsza wartość, bo i tak w wyniku wycofywania z powodów technicznych kolejnych nosicieli, w 2017 - roku zakończenia obowiązywania nowej umowy, zostanie ich w linii 300-500. Aby zastąpić wycofywane wyrzutnie lądowe, i osiągnąć najbardziej prawdopodobny poziom ograniczenia - do 700-750 rakiet, Rosjanie musieli by produkować po 50 nowych rocznie, a w ostatnich latach dostawy nie przekraczają - i to z trudem - 6-7. Trzeba przy tym zauważyć, że wśród nosicieli amerykańskich jest znacznie więcej nowoczesnych okrętów podwodnych i samolotów, które mają znacznie większą wartość niż pojedyncze wyrzutnie lądowe. Rosyjskie okręty podwodne są przestarzałe (pełnowartościowe są tylko OP proj. 667BDRM przenoszące 96 wiekowych rakiet Siniewa z 384 głowicami, a próby nowych rakiet Buława na razie prowadzone są bez sukcesów, Kolejne niepowodzenie Buławy), podobnie jak samoloty (64 Tu-95MS i 16 Tu-160 z maksymalnie 896 pociskami samosterującymi), które nie pełnią stałych dyżurów w powietrzu, a bazują na dwóch lotniskach, przez co są łatwe do zniszczenia w pierwszej fazie ewentualnego konfliktu.


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.