Władze wojskowe Tajlandii rozpatrują możliwość zakupu 2 małych okrętów podwodnych typu U-206A. Okręty zostały przeznaczone przez Niemców na sprzedaż. Zainteresowanie nimi wyraża kilka państw.
U-206 to niewielkie jednostki o wyporności 498 t i obsadzone przez 23-osobową załogę. Uzbrojenie stanowi 8 torped. Okręt może również przenosić na zewnątrz 23 miny morskie. Wyposażono go w sonary i stację radiolokacyjną. Kadłub wykonano ze stali niemagnetycznej.
Kiedy przyjmowano 18 okrętów do służby w pierwszej połowie lat 1970., były nowoczesne. Ich przydatność operacyjną przedłużono na przełomie lat 1980. i 1990., instalując na 12 jednostkach nowy sonar, system kierowania walką, odbiornik GPS i przystosowując do wykorzystania torped DM2A3 Seehecht. W ten sposób powstał model U-206A. Ostatnie z nich miały pozostać w służbie do 2015. Kryzys gospodarczy i cięcia budżetowe spowodowały jednak, że zostały wycofane w ubiegłym roku.
Dwa okręty, znajdujące się w najlepszym stanie technicznym, zostały wystawione na sprzedaż (zobacz: 2 U-206A na sprzedaż?). Wstępne zainteresowanie nimi wyraziło kilka państw. Jednym z nich jest Tajlandia.
Ten 67-milionowy kraj ma stosunkowo liczną marynarkę wojenną. Wykorzystuje ona mały, zbudowany w Hiszpanii lotniskowiec, 182-metrowy HTMS Chakri Nauebet, 17 fregat i korwet oraz kilkadziesiąt jednostek patrolowych. Nie ma jednak żadnego okrętu podwodnego.
Ewentualny zakup niemieckich U-206A mógłby zmienić ten stan rzeczy. Przemawia za nim również zaostrzający się spór między Tajlandią a Kambodżą o złoża surowców w Zatoce Tajlandzkiej, a także zbrojenia innych sąsiadów, w tym Wietnamu.
Władze w Bangkoku przyspieszyły w ostatnich latach tempo modernizacji technicznej sił zbrojnych. Jego symbolem był zakup szwedzkich Gripenów (zobacz: Gripeny w Tajlandii), ale również ukraińskich czołgów podstawowych (zobacz: Tajlandia kupuje 200 Opłotów) czy izraelskiej broni strzeleckiej. W ciągu najbliższej dekady Tajlandia planuje wydać na zakupy wyposażenia wojskowego równowartość 30 mld USD.