Wiadomości
Wczoraj sekretarz obrony USA, Leon Panetta przedstawił projekt budżetu na 2013, zakładający wydanie 613,4 mld USD, o 9% mniej niż w bieżącym roku.
Podstawowy budżet resortu obrony ma wynosić 525 mld USD, zaś kwoty na operacje zagraniczne kolejne 88,4 mld USD. Są to liczby zdecydowanie niższe, niż zapisane w preliminarzu na bieżący rok. Wynoszą one odpowiednio 531 i 115 mld USD.
Jest to wynik kolejnych już w ciągu ostatnich czterech lat redukcji planowanych wydatków obronnych Stanów Zjednoczonych AP. Ostatni, obowiązujący obecnie plan zakłada ograniczenie sum na obronność o 487 mld USD w ciągu dekady, w tym o 259 mld w najbliższych 5 latach. Wymienione kwoty dotyczą jednak wszystkich celów obronnych, realizowanych również przez resort energetyki (program nuklearny), zdrowia (opieka nad weteranami) czy NASA (program kosmiczny). Oznacza to, że realne zmniejszenie budżetu Pentagonu - w tym na operacje zagraniczne - będzie nieco mniejsze i bliższe pierwotnym informacjom o sumach rzędu 350-400 mld USD (zobacz: Panetta o redukcjach).
Projekt budżetu na 2013 zakłada, że ograniczenie wydatków podstawowych musi wiązać się z ograniczeniem liczebności sił zbrojnych. Nie zdecydowano się bowiem ani na ograniczenie wzrostu płac (który musi przynajmniej równoważyć inflację), ani funduszu wojskowej służby zdrowia i ubezpieczeń zdrowotnych. Ta ostatnia pozycja pochłaniała w ostatnich latach coraz większe sumy, rosnąc szybciej niż budżety Pentagonu. Ograniczenie tych wydatków planowane jest dopiero od 2015. Również w przyszłości, dla żołnierzy dopiero rozpoczynających służbę, zmniejszone zostaną kwoty odpraw.
Preliminarz na 2013 zakłada, że redukcje doprowadzą w ciągu najbliższych 5 lat do zmniejszenia liczebności sił zbrojnych o ok. 100 tys. żołnierzy służby czynnej, w tym w wojskach lądowych z obecnych 562 do 490 tys. żołnierzy, a w korpusie piechoty morskiej z 202 do 182 tys. Marines. Jednocześnie ma zwiększać się liczebność formacji specjalnych, choć wzrost ten będzie o wiele mniejszy niż cięcia w US Army i USMC.
Przewiduje się też niewielkie redukcje w jednostkach rezerwy wojsk lądowych i formacjach Gwardii Narodowej, przy utrzymaniu liczebności rezerw Marines. Wiązać się z tym będzie zamkniecie części baz wojskowych, chociaż konkretnych decyzji w tej sprawie nie podjęto. Z jednym wyjątkiem. Wiadomo bowiem, że Amerykanie wycofają z Europy dwie brygady US Army (zobacz:Redukcje sił USA w Europie), zwalniając zajmowane przez nie obiekty. Leon Panetta zapowiedział jednak, że jednocześnie kontynuowane będzie wzmacnianie obecności wojskowej w rejonie Bliskiego i Dalekiego Wschodu, z czym wiążą się m.in. plany utworzenia baz morskich dla wprowadzanych do służby fregat klasy LCS, w Bahrajnie i Singapurze.
Ograniczenie wydatków wiązać się będzie ze zmniejszeniem liczby uzbrojenia. Odnośnie marynarki wojennej zdecydowano o przyspieszeniu wycofania 7 najstarszych krążowników rakietowych typu Ticonderoga oraz dwóch okrętów desantowych. Wojska lotnicze natomiast rozwiążą 6 eskadr bojowych (ok. 120 myśliwców wielozadaniowych), rezygnując z najstarszych samolotów. Sekretarz obrony wyjaśnił, że będzie to niezbędne z powodu spowolnienia tempa dostaw nowych F-35. Z służby zostanie również wycofanych ok. 130 samolotów transportowych.
Amerykanie utrzymają natomiast jednostki zapewniające możliwość prowadzenia działań w wymiarze strategicznym. W służbie pozostanie 11 lotniskowców i 10 przypisanych im skrzydeł lotniczych (jeden z okrętów zawsze poddawany jest remontowi). Zachowane zostaną też wszystkie składniki atomowej triady: bombowce strategiczne, okręty podwodne i lądowe pociski balistyczne.
Redukcje wydatków mają też ominąć programu rozwoju kluczowych technologii, dotyczących działań w cyberprzestrzeni, bezzałogowych statków latających, nowych atomowych okrętów podwodnych czy bombowców dla USAF. Pentagon liczy przy tym na stopniowe zwiększanie swoich budżetów podstawowych w przyszłości, do kwoty 567 mld USD w 2017, głównie przez ograniczanie sum na operacje zagraniczne, które mają stopniowo wygasać.

Podstawowy budżet resortu obrony ma wynosić 525 mld USD, zaś kwoty na operacje zagraniczne kolejne 88,4 mld USD. Są to liczby zdecydowanie niższe, niż zapisane w preliminarzu na bieżący rok. Wynoszą one odpowiednio 531 i 115 mld USD.
Jest to wynik kolejnych już w ciągu ostatnich czterech lat redukcji planowanych wydatków obronnych Stanów Zjednoczonych AP. Ostatni, obowiązujący obecnie plan zakłada ograniczenie sum na obronność o 487 mld USD w ciągu dekady, w tym o 259 mld w najbliższych 5 latach. Wymienione kwoty dotyczą jednak wszystkich celów obronnych, realizowanych również przez resort energetyki (program nuklearny), zdrowia (opieka nad weteranami) czy NASA (program kosmiczny). Oznacza to, że realne zmniejszenie budżetu Pentagonu - w tym na operacje zagraniczne - będzie nieco mniejsze i bliższe pierwotnym informacjom o sumach rzędu 350-400 mld USD (zobacz: Panetta o redukcjach).
Projekt budżetu na 2013 zakłada, że ograniczenie wydatków podstawowych musi wiązać się z ograniczeniem liczebności sił zbrojnych. Nie zdecydowano się bowiem ani na ograniczenie wzrostu płac (który musi przynajmniej równoważyć inflację), ani funduszu wojskowej służby zdrowia i ubezpieczeń zdrowotnych. Ta ostatnia pozycja pochłaniała w ostatnich latach coraz większe sumy, rosnąc szybciej niż budżety Pentagonu. Ograniczenie tych wydatków planowane jest dopiero od 2015. Również w przyszłości, dla żołnierzy dopiero rozpoczynających służbę, zmniejszone zostaną kwoty odpraw.
Preliminarz na 2013 zakłada, że redukcje doprowadzą w ciągu najbliższych 5 lat do zmniejszenia liczebności sił zbrojnych o ok. 100 tys. żołnierzy służby czynnej, w tym w wojskach lądowych z obecnych 562 do 490 tys. żołnierzy, a w korpusie piechoty morskiej z 202 do 182 tys. Marines. Jednocześnie ma zwiększać się liczebność formacji specjalnych, choć wzrost ten będzie o wiele mniejszy niż cięcia w US Army i USMC.
Przewiduje się też niewielkie redukcje w jednostkach rezerwy wojsk lądowych i formacjach Gwardii Narodowej, przy utrzymaniu liczebności rezerw Marines. Wiązać się z tym będzie zamkniecie części baz wojskowych, chociaż konkretnych decyzji w tej sprawie nie podjęto. Z jednym wyjątkiem. Wiadomo bowiem, że Amerykanie wycofają z Europy dwie brygady US Army (zobacz:Redukcje sił USA w Europie), zwalniając zajmowane przez nie obiekty. Leon Panetta zapowiedział jednak, że jednocześnie kontynuowane będzie wzmacnianie obecności wojskowej w rejonie Bliskiego i Dalekiego Wschodu, z czym wiążą się m.in. plany utworzenia baz morskich dla wprowadzanych do służby fregat klasy LCS, w Bahrajnie i Singapurze.
Ograniczenie wydatków wiązać się będzie ze zmniejszeniem liczby uzbrojenia. Odnośnie marynarki wojennej zdecydowano o przyspieszeniu wycofania 7 najstarszych krążowników rakietowych typu Ticonderoga oraz dwóch okrętów desantowych. Wojska lotnicze natomiast rozwiążą 6 eskadr bojowych (ok. 120 myśliwców wielozadaniowych), rezygnując z najstarszych samolotów. Sekretarz obrony wyjaśnił, że będzie to niezbędne z powodu spowolnienia tempa dostaw nowych F-35. Z służby zostanie również wycofanych ok. 130 samolotów transportowych.
Amerykanie utrzymają natomiast jednostki zapewniające możliwość prowadzenia działań w wymiarze strategicznym. W służbie pozostanie 11 lotniskowców i 10 przypisanych im skrzydeł lotniczych (jeden z okrętów zawsze poddawany jest remontowi). Zachowane zostaną też wszystkie składniki atomowej triady: bombowce strategiczne, okręty podwodne i lądowe pociski balistyczne.
Redukcje wydatków mają też ominąć programu rozwoju kluczowych technologii, dotyczących działań w cyberprzestrzeni, bezzałogowych statków latających, nowych atomowych okrętów podwodnych czy bombowców dla USAF. Pentagon liczy przy tym na stopniowe zwiększanie swoich budżetów podstawowych w przyszłości, do kwoty 567 mld USD w 2017, głównie przez ograniczanie sum na operacje zagraniczne, które mają stopniowo wygasać.