Publiczna premiera polskiego karabinka MSBS-5,56 odbędzie się na tegorocznym MSPO, ale broń będzie pokazana wojsku już jutro w Świętoszowie.
Rok 2012 będzie przełomowy w dotychczasowej historii radomskiej Fabryki Broni, a może i Łucznika w ogóle. Po pierwsze, już wkrótce ma nastąpić przeniesienie zakładów do nowego kompleksu biurowo-fabrycznego (Nowa Fabryka Broni, 2011-10-20), co będzie dla producenta symbolicznym przejściem w XXI wiek. Po drugie - i jednocześnie bardziej istotne - już wkrótce Fabryka Broni planuje zademonstrować podczas największych w kraju targów obronnych dwie całkowicie nowe konstrukcje strzeleckie, jak też dosyć rewolucyjną modernizację trzeciej. Są to jednak niespodzianki, które zostaną ujawnione dopiero na początku września.
Na tegorocznym MSPO w Kielcach ma bowiem, obok Modułowego Systemu Broni Strzeleckiej kalibru 5,56 mm (MSBS-5,56 w Pułtusku, 2012-06-04), rozwijanego przez zespół pod kierownictwem Norberta Piechoty i Pawła Madeja, zadebiutować także nowa broń krótka (Nowy pistolet i karabin dla WP, 2012-03-15, Nowe pistolety dla WP, 2011-10-08), której opracowaniem ze strony Łucznika kieruje Krzysztof Kozieł. Co więcej, na MSPO mają zostać ujawnione modele 40-mm granatnika podwieszanego (Nowy polski granatnik, 2010-11-23) i noża-bagnetu, dedykowanych do MSBS-5,56. Nigdy do tej pory w całych dziejach radomskich zakładów nie zdarzyło się, aby w jednej chwili zostały ujawnione trzy, zaprojektowane od podstaw w kraju, całkowicie nowe konstrukcje strzeleckie!
Do rozpoczęcia II w. św. w Łuczniku tak naprawdę produkowano tylko jedną rodzimą broń bojową (nie licząc konstrukcji treningowych) - słynny pistolet wz. 1935 VIS (FB na SHOT Show, 2011-01-19), resztę stanowiły wzory obce, acz dostosowane do wymagań wojska przez polskich inżynierów. Po wojnie wytwarzano głównie licencyjne odmiany rosyjskich konstrukcji, choć dla armii produkowano też polskie pistolety samopowtarzalne wz. 1964 CZAK i wz. 1983 Wanad (a także małoseryjnie P-93 i MAG-95/98 dla służb), jak też pistolety maszynowe wz. 1963 RAK i wz. 1984P Glauberyt (oraz ich odmiany PM-98 i PM-06). Na bazie AKM opracowano rodzime karabinki i subkarabinki wz. 1988 Tantal i wz. 1989 Onyks do naboju 5,45 mm x 39, a następnie wz. 1996 Beryl i wz. 1996 Mini Beryl zasilane amunicją 5,56 mm x 45.
Rozwijany w szybkim tempie MSBS-5,56 jest obecnie sztandarowym i najbardziej promowanym w kraju i za granicą wyrobem radomskich zakładów (Eurosatory: MSBS-5,56 w Paryżu, 2012-06-11), do którego za kilka lat ma dołączyć odmiana MSBS-7,62 do amunicji kalibru 7,62 mm. Pierwszy raz wojskowi decydenci będą mogli się zapoznać z MSBS-5,56 już jutro podczas święta Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych, odbywającego się w Świętoszowie w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej. Niestety na razie broń zobaczą dowódcy i wybrani goście, bowiem oficjalna publiczna premiera ma nastąpić dopiero na początku września w Kielcach.
Karabinek w obecnej postaci wzbudził duże zainteresowanie w Wojsku Polskim i to nie tylko wśród żołnierzy Wojsk Lądowych, ale także przedstawicieli Wojsk Specjalnych. Być może po raz pierwszy komandosi zdecydują się przyjąć do uzbrojenia rodzimą broń? Nawet na obecnym etapie modelu jest to już konstrukcja, którą śmiało można porównywać z najlepszymi karabinkami na rynku, a przecież konstruktorzy cały czas dopracowują MSBS-5,56.
Co niemniej ważne, ten rok będzie znaczący także pod względem dostaw karabinków i subkarabinków wz. 1996 dla Wojska Polskiego. Po raz pierwszy armia odbierze podczas jednego roku ponad 12 tys. sztuk broni z Radomia i dotyczy to głównie zmodernizowanych odmian Beryli i Mini Beryli (Nowe Beryle do Afganistanu, 2010-02-26). Kontynuowane są też modyfikacje karabinków - do końca roku ma przejść wszystkie badania i zostać wdrożony do produkcji seryjnej adapter do magazynków od M16 (Beryl wiecznie żywy, 2010-09-04). Są nim bardzo zainteresowani żołnierze służący w Afganistanie, jak też dowódcy, bowiem rozwiązanie to ma ułatwić przejście na MSBS-5,56, zasilany z nowych magazynków tego standardu.
W międzyczasie Fabryka Broni stworzyła też dla celów eksportowych odmiany Beryla do amunicji 5,45 mm x 39 (SHOT Show: FB w Vegas, 2012-01-20), co stanowi niejako powrót do karabinka wz. 1988 Tantal, jak i zamierza wkrótce wprowadzić do oferty wersję broni do rosyjskiego naboju 7,62 mm x 39, w tym samopowtarzalną na rynek cywilny. Podobnie opracowano Beryla do amunicji bocznego zapłonu kalibru 5,6 mm (.22 LR), jak też system szkoleniowy Beryl ASG. Są to karabinki pneumatyczne o napędzie elektrycznym, strzelające niegroźną dla zdrowia 6-mm amunicją, będące niemal idealną kopią masową i gabarytową broni bojowej, przeznaczone do treningu Force on Force. Przedstawiciele Fabryki Broni potwierdzają, że równolegle z MSBS-5,56 nadal rozwija się i modyfikuje karabinki wz. 96 zwiększając ich funkcjonalność i ergonomię. Na przykład, planuje się, aby na bazie subkarabinka Mini Beryl został opracowany pistolet maszynowy do amunicji 9 mm x 19 lub innych nabojów pistoletowych, także pod kątem odbiorców eksportowych.
Jednocześnie w 2012 Łucznik dokonał transatlantyckiego skoku, bowiem rozpoczęły się dostawy samopowtarzalnych odmian karabinka Beryl na amerykański rynek cywilny, które - dzięki swojej bardzo wysokiej jakości - przyjmowane są entuzjastycznie przez tamtejszych miłośników strzelectwa (Amerykańskie kontrakty FB i MESKO, 2012-03-02). Na razie trafiło tam 50 karabinków Archer, ale producent przygotowuje kolejne partie, w większości broni w podwyższonym standardzie, ze wszystkimi modyfikacjami wprowadzonymi w bojowych Berylach dla Wojska Polskiego.
Nie da się ukryć, że obecne sukcesy Łucznika są silnie związane z osobą prezesa zarządu Fabryki Broni, niespełna 40-letniego Tomasza Nity. Przejął on pozycję dyrektora generalnego w połowie 2005 i wszystko wskazuje na to, że w ciągu dekady wprowadzi radomski zakład w XXI wiek: z nowoczesną siedzibą i maszynami, których mogą pozazdrościć inni amerykańscy i europejscy producenci, dużą gamą produktów - nowych i silnie zmodernizowanych starszych, jak też pakietem wieloletnich zamówień. Zmiany są zresztą wprowadzane już w obecnym zakładzie, na etapie wdrożenia w Łuczniku jest nowoczesny system sterowania i zarządzania produkcją.
Co więcej, gdy w czasach kryzysu inni zmniejszają zatrudnienie, Łucznik ma wkrótce przyjąć blisko stu pracowników na linie produkcyjne. O nowe, młode osoby rozbudowana jest także kadra inżynierska. Jako ciekawostkę można napisać, że niedawno zatrudniono w Fabryce Broni pierwszą kobietę - projektanta broni, absolwentkę WAT. Być może niedługo dołączy do niej kolejna. Tym samym złamany zostanie stereotyp, że bronią strzelecką mogą zajmować się tylko mężczyźni.