W ubiegłym tygodniu para wielozadaniowych samolotów bojowych Rafale M z grupy lotniczej lotniskowca Charles de Gaulle wzięła udział w ćwiczeniach z samolotami Chejl ha-Awir (izraelskich wojsk lotniczych): 4 uderzeniowymi F-16I Sufa ze 107. eskadry i samolotem wczesnego ostrzegania i kierowania Gulfstream G550 ze 122. eskadry.
Ćwiczenie odbyło się w dn. 10-11 lutego nad Morzem Środziemnym, w odległości 90-180 km od francuskiego lotniskowca południowym Izraelem. W jego ramach wykonywano symulowane walki powietrzne trzech na trzech, w mieszanych kluczach.
To pozwoliło nam wypróbować wszystkie opcje. Zmusiło to również uczestniczących pilotów do komunikowania się we wspólnym języku: angielskim. Czasami jest to trudne dla pilotów izraelskich, którzy są mniej przyzwyczajeni do pracy w języku angielskim niż ich francuscy koledzy, którzy robią to częściej w ramach szkolenia i operacji w NATO. Nie możesz myśleć przez pięć, siedem sekund jak przetłumaczyć dane słowo, ponieważ w tym czasie sytuacja się zmienia – powiedział jeden z uczestników ćwiczenia, kpt. A.
Logistycznym wyzwaniem ćwiczenia, była konieczność przestrzegania ścisłego harmonogramu, związanego z ograniczeniami dotyczącymi lądowania na lotniskowca. Francuzi mieli znacznie bardziej konkretne godziny – samolot musiał wystartować w określonym czasie i wrócić w określonym czasie – dodał kpt. A.
Co więcej, piloci izraelscy i francuscy nigdy nie spotkali się osobiście przed ćwiczeniem, jedynie rozmawiali przez telefon, uzgadniając jego przebieg. Po zakończeniu ćwiczeń, w ubiegłą środę lotnicy Chejl ha-Awir udali się na francuski lotniskowiec, celem przeprowadzenia odprawy i analiz.
Na pokładzie lotniskowca Charles de Gaulle po raz pierwszy zaokrętowano najnowocześniejsze francuskie samoloty bojowe – Rafale M w standardzie F3R. 29 stycznia jeden z nich wykonał pierwszą misję operacyjną, dokonując rozpoznania sił islamistów na terenie Syrii (Operacja Foch, 2020-01-23, Kontrakt na Rafale F4, 2019-01-14).