Dziś rano z Iraku wycofały się ostatnie jednostki amerykańskie, które okupowały ten kraj od czasu agresji w marcu 2003. Konsekwencje wojny, w której zginęły setki tysięcy ludzi, Irak będzie odczuwał jeszcze wiele lat.
2 grudnia żołnierze amerykańscy opuścili Victory Base Complex pod Bagdadem. Ostatnie jednostki amerykańskie przekroczyły granicę z Kuwejtem dziś o 7:45. Konwój opóźnił się z powodu awarii kilku pojazdów MRAP. Uzbrojeni Amerykanie nie opuścili jednak Iraku całkowicie. Pozostało w nim 157 żołnierzy w ambasadzie USA i kontyngent USMC dla ochrony dyplomatów. Nie wiadomo ilu jest tam nadal uzbrojonych najemników, którzy uczestniczyli w wojnie na niepotykaną wcześniej skalę. Oficjalnie mówi się o pozostawieniu w Iraku ok. 700 instruktorów, którzy mają szkolić tamtejsze siły bezpieczeństwa.
USA w koalicji z W. Brytanią i kilkoma innymi państwami (w tym Polską) zaatakowały Irak 20 marca 2003. Agresja została przeprowadzona pod pretekstem posiadania i rozwijania przez Irak broni masowego rażenia, co alianci dowodzili na podstawie sfabrykowanych informacji, które nie znalazły później potwierdzenia. Atak rozpoczął się bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ, przy proteście wielu państw, w tym ChRL i FR, a także Niemiec i Francji, które odmówiły wzięcia w nim udziału.
Przez Irak przewinęło się ponad milion amerykańskich żołnierzy i kilkaset tysięcy najemników (cywilnych kontraktorów). W szczytowym okresie, w połowie 2007, żołnierzy USA było ponad 170 tysięcy. Ginęła ich wówczas około setka miesięcznie. Dopiero w listopadzie 2008 władze amerykańskie zapowiedziały ewakuację swych żołnierzy z Iraku. Miało to nastąpić do końca 2011, co w zasadzie okazało się prawdą (Bez Amerykanów w Iraku, 2011-10-23).
Według oficjalnych danych, w wyniku agresji USA (USA oficjalnie o cywilnych ofiarach wojny w Iraku, 2010-10-17) i ich koalicjantów zginęło 20 tys. żołnierzy irackich, 126 tys. cywilów, 19 tys. rebeliantów i 4,5 tys. żołnierzy amerykańskich (32 tys. zostało rannych). W rzeczywistości ofiar, szczególnie wśród ludności cywilnej, było znacznie więcej (były lata, głównie 2003 oraz 2005-2007, gdy prowadzenie wiarygodnych statystyk było niemożliwe, WikiLeaks o wojnie w Iraku, 2010-10-24). Według prestiżowego miesięcznika Lancet, nawet 655 tysięcy (ta statystyka obejmuje nie tylko ofiary przemocy, ale też ludzi, którzy zmarli w wyniku warunków wytworzonych przez wojnę). Do dziś prawie codziennie dochodzi w Iraku do walk i zamachów, w których giną dziesiątki ludzi. 2 mln Irakijczyków uciekło z kraju, a dalszych 2,7 mln musiało opuścić swe domostwa. Z czasem powróciło najwyżej 10% z nich. Międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka uważają, że za popełnione w Iraku zbrodnie powinien zostać osądzony George W. Bush - prezydent USA, który podjął decyzję o agresji (Bush boi się jechać do Szwajcarii, 2011-02-06), oraz brytyjski premier Tony Blair.
Bagdad został zdobyty przez Amerykanów 9 kwietnia. W grudniu 2003 niedaleko Tikritu został schwytany przywódca Iraku, Saddam Husajn. W lipcu 2004 został on postawiony przed doraźnym, stronniczym sądem i skazany na śmierć. Powieszono go 30 grudnia 2006. Mimo, że nie udało się udowodnić wspierania przez dyktatora terrorystów, czy w szczególności zamachów z 11 września 2001. Terroryści pojawili się w Iraku dopiero w wyniku wojny wywołanej przez USA.
Wojenny chaos został opanowany bardzo brutalnymi metodami dopiero w 2007. W marcu 2010 odbyły się w Iraku pierwsze po wojnie wybory. Późniejsze formowanie rządu trwało 8 miesięcy. Aby pogodzić różne frakcje irackiego społeczeństwa, prezydent jest Kurdem, szef rządu szyitą, a przewodniczący parlamentu sunnitą. Marionetkowy rząd pozostaje pod dużym wpływem USA, co przejawia się nie tylko w podporządkowaniu politycznym, ale także gospodarczym i militarnym. Zniszczony wojną kraj zamawia w USA coraz więcej uzbrojenia (Irak chce 36 F-16, 2011-08-01).
Na porządku dziennym są w Iraku prześladowania przeciwników politycznych, tortury i fałszerstwa wyborcze. Krajem rządzą kliki klanowe i rodzinne, a w rankingu korupcji Transparency International Irak znalazł się na 175 miejscu na 183 klasyfikowane państwa. Wydobycie ropy naftowej i zyski z niego są przedmiotem bezustannych sporów, co wykorzystują koncerny zagraniczne, w tym głównie amerykańskie, zawierając niezwykle korzystne dla siebie kontrakty.
Konsekwencje wojny z Irakiem okazały się fatalne także dla USA. W związku z kłamstwami w sprawie powodów ataku, głoszonymi przez najwyższych rangą przedstawicieli administracji, znacznie zmalała wiarygodność Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej. Wstrząsający skutek miało opublikowanie zdjęć z więzienia w Abu Ghraib, gdzie żołnierze amerykańscy (w tym kobiety) znęcali się nad Irakijczykami (Sadysta z Abu Ghraib na wolności, 2011-08-07). Mniejsze wrażenie, choć podkreślane przez specjalistów, wywierały informacje o masowych kradzieżach bezcennych zabytków z obszaru, który był kolebką cywilizacji.
Koszty wojny doprowadziły w ciągu kilku lat do kryzysu finansowego na ogromną skalę, którego skutki odczuwają państwa całego świata, w tym Europy. Administracja G.W. Busha przewidywała, że wojna w Iraku będzie kosztować 50-60 mld USD. Tymczasem tylko Pentagon stracił na operację iracką 770 mld USD. W szczytowym okresie prowadzenie wojny kosztowała USA ponad 2 mld USD dziennie. W rachunku ciągnionym skutki finansowe wojny w Iraku dla USA są szacowane na 2-4 bln USD (to więcej niż podatki zbierane rocznie przez rząd federalny, 4 bln USD za wojnę, 2011-07-01). Zadłużenie amerykańskiego budżetu wzrosło do bezprecedensowego poziomu, bo wojna była toczona głównie na kredyt.
Tylko do końca 2010 budżet amerykański musiał wypłacić weteranom wojny, w tym tysiącom inwalidów, 32 mld USD na odszkodowania i opiekę medyczną. Te koszty będą nadal rosnąć. W efekcie Pentagon jest zmuszony do coraz ostrzejszego cięcia wydatków i zamykania kolejnych programów. Korzyści z wojny irackiej odniosły tylko wielkie korporacje, takie jak Halliburton, czy przedsiębiorstwa zbrojeniowe w rodzaju Lockheed Martina czy Boeinga (Nowa zimna wojna?, RAPORT-wto 12/2007), które przez wiele dyktowały warunki zawieranych ad hoc kontraktów na potrzebny i niepotrzebny sprzęt i usługi.
* * *
Polscy żołnierze uczestniczyli w wojnie z Irakiem przez 5 lat, od 2003 do końca października 2008. Zginęło ich tam 22. Z zapowiadanych przez polityków korzyści z wojny, politycznych i gospodarczych, Polska nie uzyskała praktycznie nic (zarobiło kilku polityków, którzy pełnili w okupowanym Iraku różne funkcje), poza statusem osła trojańskiego USA w Europie i kilkoma nieistotnymi kontraktami, z których największy zdobył Bumar - nie tylko bez pomocy państwa, ale nawet wbrew woli wielu polskich polityków. Gdy najbardziej zwasalizowani (wobec USA) z nich doszli do władzy, przeprowadzili czystki we władzach spółki i spowodowali załamanie eksportu na wiele lat (Załamanie eksportu Bumaru, 2008-02-02). To także skutek wojny w Iraku, o którym w Polsce trzeba pamiętać.