Royal Navy przeprowadziła test systemu obrony powietrznej Sea Viper, zamontowanego na niszczycielu rakietowym HMS Daring.
Scenariusz testu zakładał użycie systemu obrony powietrznej Sea Viper w celu zniszczenia nieprzyjacielskiego celu powietrznego – kierowanego pocisku przeciwokrętowego, samolotu lub śmigłowca – symulowanego najprawdopodobniej przez bezzałogowy statek latający. Próba pozwoliła na ocenę pracy poszczególnych elementów systemu, w tym pionowej wyrzutni Sylver A-50, pocisku przeciwrakietowego / przeciwlotniczego Aster 30 i wieloczynnościowej stacji radiolokacyjnej Sampson.
Załoga HMS Daring, typ 45 jest obecnie w trakcie przygotowań do nowej misji bojowej. Okręt przechodzi serię testów morskich, które zweryfikują stan techniczny jednostki i pracę poszczególnych systemów pokładowych. Próby będą też okazją do zwieńczenia procesu szkolenia i ponownego zgrywania oficerów i marynarzy, którzy będą pełnić służbę na HMS Daring.
W ostatnich latach brytyjskie niszczyciele rakietowe typ 45 cechowała duża awaryjność (Problemy z niszczycielami typ 45, 2016-06-07). W przeszłości wielokrotnie dochodziło do unieruchomienia jednostek wskutek utraty energii. Często zdarzało się to w sytuacjach, gdy okręty wykonywały działania bojowe.
W 2009 doszło do awarii układu napędowego HMS Daring (D32). W chwili zdarzenia okręt znajdował się w drodze do USA. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej niszczyciel przyjęto do służby (HMS Daring gotowy do działań, 2009-07-24).
Uważa się, że powodem utraty mocy przez niszczyciele typ 45 jest przeciążenie turbin gazowych Rolls-Royce WR-21, w które wyposażone są brytyjskie okręty. Problem ma wynikać ze wzrostu temperatury w siłowni okrętowej. Najczęściej do awarii dochodzi, gdy jednostki pełnią służbę w rejonach o gorącym klimacie, np. w Zatoce Perskiej i Adeńskiej, a także na Morzu Czerwonym lub Oceanie Indyjskim (HMS Defender dołączył do grupy CdG, 2015-12-16).