Serwis Naval News poinformował, że rosyjskie okręty prawdopodobnie opuszczają port w Tartusie w Syrii. 2 grudnia na pełne morze wyszedł jeden z okrętów pomocniczych, tankowiec Jelnia. Najpewniej nie był to jedyny okręt rosyjskiej marynarki, który wyszedł z syryjskiego portu, jednej z największych zamorskich baz Moskwy.
Z nabrzeża portowego – które teraz świeci pustkami – odpłynęły też fregaty rakietowe Admirał Gorszkow i Admirał Gołowko, obie projektu 22350, fregata Admirał Grigorowicz projektu 11356R, tankowiec Wiaźma projektu 675 i okręt podwodny Noworosyjsk projektu 636.3. Tym samym zespół okrętów, który miał równoważyć potencjał wojskowy lotniskowców państw NATO na Morzu Śródziemnym opuścił rejon w którym od dłuższego czasu operował.
MO Rosji poinformowało, że okręty przeprowadziły ćwiczenia we wschodniej części Morza Śródziemnego i dlatego nie ma ich w bazie. Według komentatorów może to być jedynie pretekst dla ewakuacji okrętów z zagrożonego obszaru. Bardzo dynamiczna zmiana linii frontu w Syrii naraża bazę na ryzyko, a pozostawienie okrętów wojennych niosłoby za sobą ryzyko, że albo zostaną uszkodzone albo przejęte przez rebeliantów, co niosłoby za sobą duże reperkusje.
Reżim Assada, którego Rosja jest kluczowym sojusznikiem, jest teraz w defensywie. Siły opozycji szybko zbliżają się do stolicy - Damaszku. Oczekuje się, że okręty wojenne przejdą z Morza Śródziemnego na Bałtyk. Nie można wykluczać, że po drodze zawiną do portów w Algierii lub Libii.
Pytania rodzi dalszy los bazy w Tartusie. Jej opuszczenie może pociągnąć za sobą znaczne koszty geopolityczne. Natomiast chęć utrzymania oznaczać będzie konieczność sprowadzenia znacznych posiłków, co zajmie kilka tygodni. Rosjanie stacjonowali w tej bazie od 1971. Po zakończeniu zimnej wojny przerwali tę obecność, aby powrócić w 2012 (Rosja zbuduje lotnisko w Syrii, 2018-12-26, Rosja wycofuje wojska z Syrii, 2016-03-14).