Zmiana dowództwa oraz wielotygodniowe dochodzenie nie rozwiązały problemów marynarki wojennej Indii. New Delhi poinformowało o wypadku kolejnego, piętnastego w ciągu roku, okrętu.
Złe warunki pogodowe mogły przyczynić się do wypadku indyjskiej korwety typu Khukri, INS Kuthar (P46), do którego doszło 28 czerwca. Podczas wchodzenia do portu morskiego w Port Blair – stolicy archipelagu wysp Andamanów i Nikobarów – jednostka uszkodziła, najprawdopodobniej zahaczając o dno, jedną ze śrub okrętowych.
Okręt jest już w drodze do portu macierzystego w Visakhapatnam – siedziby wschodniego dowództwa marynarki wojennej Indii, któremu jest podporządkowany. Jednostka stacjonuje w Vizag (potoczne określenie Visakhapatnam) od 1998. Pierwsze 8 lat służby, spędziła jednak podporządkowana zachodniemu dowództwu z siedzibą w Bombaju.
Czerwcowy incydent był 15. z udziałem okrętów marynarki wojennej Indii w ciągu niespełna roku, a dokładnie od czasu sierpniowego wypadku konwencjonalnego okrętu podwodnego typu Sindhughosh (proj. 877EKM), INS Sindhurakshak (S 63). W chwili, gdy ten znajdował się na terenie portu morskiego w Bombaju, na jego pokładzie doszło do eksplozji. Następujący po niej pożar spowodował zatopienie okrętu, wraz z 18 oficerami i marynarzami. Dopiero po 10 miesiącach, spisany już ze stanu floty, okręt udało się wydobyć na powierzchnię. Operacja kosztowała 2 mld INR (101,4 mln zł; Podniesiono wrak indyjskiego OP, 2014-06-09).
Seria wypadków z udziałem indyjskich okrętów zmusiła w lutym br. do rezygnacji ówczesnego dowódcę tego rodzaju sił zbrojnych, admirała Devendrę Kumara Joshi’ego. Wybrany w kwietniu na jego następcę, admirał Robin (Rabimnder) Kumar Dhovan (Dowódca BNS podał się do dymisji, 2014-02-27), jeszcze nie tak dawno przekonywał parlamentarzystów, że marynarka wojenna wyciągnęła wnioski z analizy niedawnych wypadków i wprowadziła odpowiednie zmiany do regulaminu i zasad funkcjonowania załogi na okrętach.