W październiku Inspektorat Uzbrojenia ma ogłosić postępowanie dotyczące realizacji drugiego etapu indywidualnego systemu walki Tytan. Polski żołnierz przyszłości jest opóźniony już o prawie 2 lata względem pierwotnego planu.
Choć potrzebę rozwijania polskiego wojownika XXI wieku sygnalizowano już w latach 1990., to oficjalnie program rozwoju żołnierza przyszłości rozpoczął się dopiero w 2007. W ciągu roku Departament Polityki Zbrojeniowej (DPZ) zrealizował prace koncepcyjne i studium wykonalności indywidualnego systemu walki, któremu nadano nazwę Tytan. W 2009 ogłosił przetarg na realizację pierwszego etapu projektu, czyli opracowania założeń do projektowania (OZP) i propozycji założeń taktyczno-technicznych (ZTT). W postępowaniu wzięło udział kilku konkurentów, ostatecznie zwyciężyło konsorcjum złożone z 13 przedsiębiorstw – Bumar Elektronika (CNPEP Radwar), Bumar Żołnierz (PCO), Bumar Amunicja (ZM Mesko), FB Radom, OBRSM Tarnów, PSO Maskpol i ZM Dezamet, jak też WB Electronics, WAT, WIHiE oraz WIML – z Grupą Bumar jako liderem (Tytan w akcji, 2012-03-23).
8 listopada 2010 konsorcjum dostarczyło projekt koncepcyjny z analizą techniczno-ekonomiczną i proponowanymi ZTT, jak też analizami możliwości osiągnięcia i weryfikacji parametrów technicznych. I wówczas program Tytan zamarł. Blisko dwa lata Inspektorat Uzbrojenia (następca DPZ), wraz z komórkami Sztabu Generalnego i innymi instytucjami MON dokonywał oceny i weryfikacji wyników prac, jak również ich modyfikacji.
W marcu 2012 wydawało się, że uzgodnienia są na finiszu, ale założenia nadal nie były ujawniane. Głównym problemem było uzgodnienie kwestii związanych z systemem wspomagania dowodzenia (C4I). Ten kręgosłup Tytana miał być połączony z przyszłym systemem zarządzania polem walki (BMS) szczebla batalionu. Jest on od kilku lat jednym z krytycznych programów Wojska Polskiego – zakrojonym na dużą skalę, z wieloma silnymi graczami walczącymi na śmierć i życie o bardzo istotny, wieloletni kontrakt.
Dopiero w marcu 2012 Inspektorat Uzbrojenia zamieścił ogłoszenie dotyczące analizy rynku w kwestiach pozyskania systemu zarządzania walką i monitorowania położenia wojsk własnych szczebla batalionowego. BMS przeznaczony jest dla batalionu 50-60 kto Rosomak i ma funkcjonować od poziomu dowódcy drużyny przez wozy bojowe szczebla drużyny, plutonu, kompanii, pododdziałów zabezpieczenia i wsparcia do batalionu. Choć pozostawiało to miejsce na system C4I na poziomie samej drużyny powiązanej z wozem bojowym, to jednak w praktyce BMS miał zaistnieć i tam. Oczywiście przedsiębiorstwa zaangażowane w pierwszy etap prac nad isw Tytan nie musiały mieć nic wspólnego z przyszłym dostawcą BMS. Jednocześnie dalsze prace nad polskim żołnierzem przyszłości nie mogły być kontynuowane bez rozstrzygnięcia palącej kwestii systemu C4I poziomu drużyny, powiązanej z wozem bojowym.
Konsorcjum opracowujące OZI i wstępne ZTT zdawało sobie sprawę z ryzyka, jakie niosło ze sobą angażowanie się w starcie gigantów rywalizujących o przyszły kontrakt na system zarządzania walką. Stąd też od początku podkreślano w wypowiedziach przedstawicieli Grupy Bumar, że w Tytanie interesuje ich tylko rozwijanie najniższego szczebla C4I. Niemniej, brak decyzji w tej kwestii zahamował uzgadnianie założeń w MON na niemal 2 lata. Wszystko przez system wspomagania dowodzenia drużyny, którego implementacja mogła zagrozić planom wprowadzenia systemu zarządzania walką batalionu lub być potraktowana jako oddolna próba implementacji BMS.
Dopiero obecnie – po interwencjach nowego wiceministra obrony do spraw modernizacji armii, Waldemara Skrzypczaka – udało się oderwać od siebie C4I drużyny i wozu, od BMS batalionu, a tym samym uwolniono Tytana. Założono, że ten pierwszy będzie miał otwartą architekturę, która pozwoli na wymianę danych między niższym, a wyższym poziomem. Minister chciałby, aby pierwsze zestawy żołnierza przyszłości trafiły do wojskowych testów już w 2014, ale nie jest to termin realny. Zwłaszcza, że przez kilkanaście miesięcy niewiele w sprawie Tytana robiono, czekając na dalsze decyzje MON. Wcześniej przyjmowano, że dopiero na przełomie 2015/2016 do Wojska Polskiego trafi pierwszych 50 zestawów Tytana do testów, prób i szkolenia. Obecne plany zakładają zakupy 12 tys. indywidualnych systemów walki po 2018, a docelowo Wojska Lądowe chcą ich mieć ponad 40 tys.
W marcu 2012 zakładano, że po dostarczeniu przez Inspektorat Uzbrojenia ZTT dotychczasowe konsorcjum (choć trzeba będzie zmienić zapisy, bowiem niektóre przedsiębiorstwa zdążyły już przyjąć nowe nazwy, a inne - jak ZMT i OBRSM Tarnów połączyć się w jeden podmiot) otrzyma 20 mln zł na kolejny etap prac nad isw Tytan – projektowania i rozwoju. Pod nadzorem IU ma zostać wykonany prototyp polskiego żołnierza przyszłości, jak też wykonane będą jego badania kwalifikacyjne.
W pierwszej kolejności obecnie istniejące elementy - broń (Nowy karabinek ujawniony, 2012-08-14; MSBS zadebiutuje w Waszyngtonie, 2012-09-28), hełmy, kamizelki, umundurowanie, łączność (WB Electronics inwestuje w Radmor, 2010-12-06) - będą zintegrowane w spójny system, a następnie do 2015-2016 zostaną uzupełnione o nowy sprzęt będący obecnie na etapie opracowania. W międzyczasie, mając już gotowe założenia taktyczno-techniczne na poszczególne komponenty żołnierza przyszłości, MON może je niezależnie je kupować w ramach Programu Modernizacji Technicznej, później łącząc z resztą systemu. Na tym ostatnim wojsku, na razie niespecjalnie wierzącemu w powodzenie przyszłościowego Tytana, zależy najbardziej.