Użytkowane przez siły zbrojne Francji śmigłowce mają średnią zdatność do lotu poniżej 50%.
Francuski resort obrony udzielił oficjalnej odpowiedzi na zapytanie w sprawie zdatności do lotu floty śmigłowców używanych przez rodzime rodzaje sił zbrojnych, jakie wystosował parlamentarzysta François Cornut-Gentille. Według dokumentu, zdatność do lotu floty 15 wielozadaniowych NH90 Caïman, używanych przez Aéronautique navale (lotnictwo marynarki wojennej), których średni wiek to 3,4 roku, wyniosła w ub.r. 38,4% (dla porównania – w 2015 było to 32%). Ich obsługa w 2016 kosztowała podatników 47 mln euro (Francja odebrała 16. NH90 NFH, 2016-02-24).
Natomiast zdatność do lotu 17 NH90 eksploatowanych przez Aviation Légère de l’Armée de Terre(ALAT, lotnictwo lekkie wojsk lądowych), liczących średnio 3 lata, kształtowała się w 2016 na poziomie 41,4% (w 2015 – 47,6%), a na ich obsługę wydano 61,53 mln euro. Zdatność do lotu Cougarów, o średnim wieku 26,3 roku, wyniosła w ub.r. zaledwie 9,9% (w 2015 było niewiele lepiej – 12,2%), a na ich obsługę trzeba było wydać 40,27 mln euro (Kolejne zmodernizowane Cougary dla ALAT, 2015-03-16). Spośród 59 śmigłowców uderzeniowych Tiger, liczących średnio 5,5 roku, zdatnych do lotu było w ub. r. 25,6% (w 2015 – 21,4%), a ich obsługa pochłonęła 88,61 mln euro (Wspólny ppk dla Tigera Mk 3, 2016-01-19).
Taki stan rzeczy wzbudził zaniepokojenie ministra obrony Jean-Yves Le Driana, który w listopadzie 2016 zarządził, aby średnia zdatność do lotu wiropłatów w rodzimych siłach wyniosła w 2019 co najmniej 50%, ze szczególnym zwróceniem uwagi na Tigery, które ostatnio są zaangażowane w misjach w Afryce.
Inny członek parlamentu, François Lamy uważa, że za taki stan rzeczy winę ponosi skomplikowany system obsługi śmigłowców, którą zajmują się dyrekcja ds. zamówień wojskowych (Direction Générale de l’Armement), dwie agendy resortu obrony i przedsiębiorstwa przemysłowe (Airbus Helicopters – dostawca Tigerów i Cougarów oraz NHIndustries (joint venture Airbusa, Leonardo i Fokker) – producent NH90). Jak mówi Lamy, system nie działa, ponieważ rutynowa obsługa Tigera powinna trwać 183 dni, a w praktyce zajmuje 383 dni. Powoduje to, że zdolności bojowe naszych śmigłowców są bardzo ograniczone.