W sobotę rozbił się indyjski mysliwiec MiG-21. W wyniku zdarzenia nikt nie zginął. Pilot zdołał się katapultować.
Do wypadku doszło w sobotę, około 11:30 czasu miejscowego. Samolot rozbił się 30 km od bazy wojsk lotniczych Naliya, we wschodnim stanie Gudźarat. Maszyna spadła na ziemię na terenie zalesionym, z dala od obszarów zabudowanych. Dzięki temu nie ucierpiały osoby postronne. Pilot zdołał się katapultować, odnosząc jedynie lekkie obrażenia.
Do tej pory nie ujawniono prawdopodobnych przyczyn wypadku. Naoczni świadkowie twierdzą jednak, że w chwili inercyjnego opadania myśliwca ku ziemi, nie widać było płomieni. Źródeł zdarzenia dochodzić będzie specjalna komisja, powołana w tej sprawie przez ministerstwo obrony Indii.
MiG-21 Bison to jedne z najstarszych samolotów w indyjskich wojskach lotniczych. Ze względu na wysoki stopień ich wyeksploatowania, a także błędy w szkoleniu pilotów, samoloty te są przyczyną większości wypadków lotniczych. Na początku br., ministerstwo obrony Indii poinformowało , że w ciągu ostatnich 3 lat, wojska lotnicze tego kraju utraciły w wyniku wypadków 33 myśliwce i 10 śmigłowców (Jak na wojnie..., 2012-03-20).
Szansę na poprawę tej sytuacji rokuje, z jednej strony zakup nowych samolotów szkoleniowych (Wszystkie Hawki w Indiach, 2012-08-20), a z drugiej wprowadzanie do służby nowoczesnych myśliwców, takich jak Su-30MKI (Kolejna eskadra Su-30MKI, 2012-09-26), a w przyszłości także i Dassault Rafale (Finał negocjacji o Rafale?, 2012-09-10, Indie wybrały Rafale, 2012-01-31).