Holendrzy wyślą samoloty i doradców, wspomagając koalicję w walce przeciwko Państwu Islamskiemu. Belgowie podejmą decyzję już wkrótce.
Wczoraj wieczorem rząd Holandii zadecydował o dołączeniu do koalicji zwalczającej Państwo Islamskie (Australijczycy już w ZEA, 2014-09-24, F-22 w roli bombowca, 2014-09-24, Rafale przeciw islamistom, 2014-09-21). Rząd w Hadze wyśle do akcji samolotów wielozadaniowych i 130 doradców wojskowych, którzy zajmą się szkoleniem sił irackich i kurdyjskich.
Holendrzy przerzucą do rejonu Zatoki Perskiej 8 samolotów F-16 i 250 żołnierzy. Miejsce ich stacjonowania zostanie ustalone w późniejszym czasie, ale na pewno baza będzie leżała poza terytorium Iraku lub Syrii. Dziś do Azji wyruszyły zespoły holenderskich żołnierzy, których zadaniem jest zapoznanie się z panującą w tych krajach sytuacją. Samoloty Koninklijke Luchtmacht (wojsk lotniczych Holandii) mają operować nad terytorium Iraku, ale w razie potrzeby zostaną skierowane także nad Syrię.
Podobną deklarację złożyła też Belgia. W Jordanii stacjonować ma 6 belgijskich F-16 i 120 pilotów i żołnierzy personelu obsługowego. Do przewozu ludzi i zaopatrzenia użyty będzie transportowiec C-130. Ostateczna decyzja należy do belgijskiego parlamentu. Co ciekawe, propozycja wysłania do Iraku 35 belgijskich żołnierzy sił specjalnych jako doradców, nie znalazła akceptacji strony amerykańskiej.
Według szacunków amerykańskich strategów, kampania nalotów przeciwko PI może potrwać 6-12 miesięcy.