Bojownicy lewicowej partyzantki Fuerzas Armadas Revolucionarias de Colombia (FARC) zaatakowali posterunek policji na zachodzie Kolumbii.
Do zdarzenia doszło w sobotę w Inza na terenie zachodniego departamentu Cauca (Bogota zadaje cios FARC, 2013-03-18). Nieznani sprawcy, którzy według oficjalnego stanowiska władz w Bogocie powiązani byli z FARC, ostrzelali z pocisków rakietowych posterunek policji, wykorzystywany również przez żołnierzy Ejército Nacional de Colombia (wojsk lądowych Kolumbii).
W wyniku ataku śmierć poniosło co najmniej 8-9 osób (rozbieżne dane), w tym 5 żołnierzy, policjant oraz 2-3 cywilów. Obrażenia odniosło kolejne 38 osób: 3 żołnierzy, 12 policjantów oraz 23 cywilów.
Atak został już potępiony przez władze w Bogocie, w tym prezydenta Juana Manuela Santosa. Wydarzenie następuje w okresie kryzysu rozmów pokojowych prowadzonych między rządem centralnym a FARC (Wzrost aktywności FARC, 2013-10-24, FARC uderza pomimo rozmów pokojowych, 2013-07-22).
Sobotni atak stawia w trudnym położeniu Santosa. Pewne jest bowiem, że w jego następstwie kolumbijska opinia publiczna zacznie naciskać na prezydenta, aby ten podjął bardziej zdecydowane kroki zmierzające do fizycznej eliminacji FARC (Kolumbia się zbroi, FARC uderza, 2013-08-26). Takie działania podkopią jednak jeszcze bardziej wspomniane rozmowy pokojowe, które według komentatorów są jedyną realną szansą na zakończenie trwającej od połowy lat 1960 wojny.