Wielomiesięczny kryzys polityczny w Tajlandii może zagrozić licznym tajskim programom zbrojeniowym.
Od wielu miesięcy protestujący przeciwko rządom premier Yingluck Shinawatrawy paraliżują Bangkok i inne większe miasta Tajlandii. Postawiona w sytuacji bez wyjścia, polityk rozwiązała parlament i zarządziła nowe wybory do legislatywy. Elekcja zostanie przeprowadzona 2 lutego.
Wielu ekspertów jest jednak zdania, że same wybory nie zakończą kryzysu politycznego, w jakim znalazła się Tajlandia. Co gorsza, paraliż instytucji państwowych oznacza zamrożenie środków finansowych, które miałyby zostać przeznaczone na realizację licznych programów zbrojeniowych, zapoczątkowanych lub jedynie zapowiedzianych przez Bangkok (Tajowie przymierzają się do kolejnych zakupów, 2013-10-15).
Blady strach padł zwłaszcza na producentów takich typów uzbrojenia, jak: stacje radiolokacyjne AN/TPS-78 (Tajlandia zamawia AN/TPS-78, 2013-11-26), czołgi T-84M Opłot (Pierwsza partia Opłotów dla Tajlandii, 2013-10-19), czy śmigłowce UH-72A Lakota (Tajlandia zebrała środki na zakup UH-72A, 2013-10-11). Nie wiadomo też, jak potoczą się losy zapowiedzianego zakupu kolejnych myśliwców JAS39 Gripen C/D, które mają stanowić uzupełnienie dla 12 zakupionych w przeszłości samolotów szwedzkiego Saaba (Gripeny operacyjne w Tajlandii, 2011-07-12).